Od serca

Kobiece sprawy

Jak się jest pięknym i młodym to nie ma czasu na wiele rzeczy. Ale na zakupy zawsze się znajdzie. Obładowana torbami, z uśmiechem na twarzy, bo jednak udało się wbić w rozmiar 38 i kupić tą śliczną miętową sukienkę, do tego w towarzystwie przyjaciółki – oto co kobiety lubią najbardziej! Mężczyźni raczej nie zrozumieją, to kobiece sprawy!

Co miesiąc

Chwila pauzy, ploteczki przy kawiarnianym stole ze znajomą. Mieszając kawę z pianką lekko coś zakuło w boku. Tak jeszcze delikatnie, choć wiem, że już niedługo będzie mocniej. Bo tak naprawdę to przecież boli co miesiąc. Po porodzie nawet bardziej. Może to zwiotczałe mięśnie, może właśnie ciężar ciąży, ale można się przyzwyczaić. PMS bardziej nerwowy, piersi bardziej tkliwe, brzuch zatrzymuje wodę. Wszystkie tak mamy! I tak jest w miarę dobrze, nie za często muszę brać coś rozkurczowego czy przeciwbólowego. Nie jest źle, w końcu przecież mija. Ale to nic, to tylko kobiece sprawy.

Co pokolenie

Myśli o kłuciu w boku przerywa telefon. Znowu numer zastrzeżony, pewnie jakiś ankieter. Jednak jak mam czas, zawsze odbieram, choćbym miała odmówić kupna tych promocyjnych garnków czy rewolucyjnego suplementu diety przeznaczonego w specjalnej ofercie tylko dla mnie. Wiem, że po drugiej stronie słuchawki osoba musi to robić, że ma płacone od telefonu, czasem choćby od połączenia. Tym razem dzwoni w sprawie wizyty lekarskiej. Jakieś ogólnopolskie badanie dla kobiet powyżej 35 roku życia. „Jest Pani w grupie ryzyka?” – pyta konsultantka. „Nie wiem, babcia i prababcia miały jakieś kobiece choroby. Nie wiem dokładnie jakie. Mama? Też czasem narzeka. Ale… nie wiem. Naprawdę. Poza tym i tak jestem jeszcze przez jakiś czas spoza kategorii wiekowej.” Rozłączam się. Nie wiem na co zmarła prababcia. Podobno to były kobiece sprawy.

Codziennie

Dziś zadzwonię do mojej mamy. W końcu raz w roku jest Dzień Matki. Mieszkam dosyć daleko, nie mam jak wpaść na kawę, ciasto i pogaduchy. Złożę życzenia i jak zwykle zapytam jak zdrowie. Z roku na rok cisza po tym pytaniu jest coraz dłuższa. Tym razem zapytam dodatkowo, czy była już na wizycie kontrolnej. Tej, którą wiecznie odwleka, tej, której żadna z nas nie lubi. Bo choć boimy się stomatologa, to ból zęba zmusi do siedzenia w fotelu dentystycznym. Jednak mało co zmusza nas do rozłożenia nóg na fotelu ginekologicznym, zrobienia raz do roku cytologii czy USG piersi. Jesteśmy kobietami. Czego się wstydzimy? Ja #nie_wstydzę_się_być_kobietą. Kobiece sprawy nie powinny być tematem tabu ani spadać na liście priorytetów.

  

Przyłącz się do akcji My na swoim! Powiedz mamie w ten dzień, że jest ważną dla Ciebie kobietą i że także jej postawa uczy Twoje córki jak nie wstydzić się swojej płci!

Grafikę akcji #nie_wstydzę_się_być_kobietą wykonała Rudoróż.