Matka w Kanadzie – Kiedy Polska to za mało
Przygoda z cyklem „Kiedy Polska to za mało” rozpoczęła się rok temu od wywiadu z mamą z Kanady i tak też się kończy. Co takiego zmieniło się od czasów wywiadu z Catherin? Czy Kanada się nada dla każdego – dowiecie się od blogerki z Kanada się nada. Konfabula: Od kiedy mieszkasz za granicą? Kanada się nada: Moja rodzina (mąż i dwóch synów) przyjechała do Vancouver latem 2014 roku. Wcześniej nie mieliśmy w planach emigracji, a o Kanadzie w ogóle nie myśleliśmy. W Vancouver jest sporo firm z branży męża, które wciąż rekrutują, więc kiedy zaproponowano mu pracę, postanowiliśmy przyjechać. Na początek na trochę, na próbę, tymczasowo, na rok. Teraz jesteśmy już…
Nie lubię wakacji nad Bałtykiem
Wakacje powoli się kończą. W przypadku wybrzeża sezon trwa o wiele krócej niż w górach. Nikt poza morsami nie kąpie się przecież w lodowatej wodzie, a i spacery nad brzegiem morza w mroźny wietrzny dzień nie należą do przyjemnych. Do plaży mam trochę ponad 20 km. To wystarczająco blisko, by nie lubić wakacji nad Bałtykiem. Dowiedzcie się dlaczego. Tłum Przede wszystkim przeraża mnie ten tłum: ręcznik przy ręczniku, parawan przy parawanie, ciało przy ciele. Nie można się ruszyć, by nie nadepnąć na czyjąś nogę. O wyprawie wózkiem nad samą wodę najczęściej można tylko pomarzyć – brakuje zjazdów czy pomostów. A jeśli już są to na końcu przy barierkach często przejazd…
Odkładanie na później i pracoholizm
Co ma pociąg pospieszny wspólnego z pracoholizmem czy odkładaniem rzeczy na później? Niby nic, a jednak! I dlaczego w moich snach tak często pojawiają się lokomotywy i stacje?
Kociarze są mądrzejsi od psiarzy
Nie ma się co kłócić: kociarze są mądrzejsi od psiarzy. To udowodnione naukowo przez amerykańskich naukowców. Z czym jeszcze nie można polemizować?
Czego spodziewać się po emigracji do Anglii
Wracając z angielskiego zmywaka do domu żałowałam. Żałowałam, że dopiero tak późno zdecydowałam się na wyjazd. Bo zrobiłam to w moje ostatnie studenckie wakacje. Teraz, ze względu na wizję Brexitu, kolejne rzesze tanich pracowników będą miały gorzej. Bo tak wystarczyło tylko zapakować dowód osobisty, wsiąść do samolotu czy autokaru i podjechać na Luton czy Victorię, a tam często czekali już znajomi czy rodzina. Tak jak Mama Ayla.