Od serca

Jak wygląda golenie nóg kiedy jesteś mamą

Nic tak nie robi z kobiety prawdziwej laski jak ogolone nogi. No tak przynajmniej na jeden dzień. Może nie każdy tak ma, ale ja lubię tą gładkość podczas dotykania własnej nogi. Jednak kiedy zostaje się matką pozbywanie się zbędnego owłosienia wcale nie jest takie łatwe. Oto jak wygląda golenie nóg kiedy jesteś mamą:

Krok 1: Sprawdzasz czy przypadkiem nie nastawiłaś prania

Ten punkt tylko z pozoru wydaje się zbędny. Tak naprawdę jeśli nie lubisz prysznica naprzemiennego, a chyba mało kto tak na serio lubi coś, co jest zdrowe, to docenisz ten punkt. Często zdarza się, że nagle podczas poboru wody do bębna albo spada ciśnienie wody, albo zmienia się temperatura tejże albo, co chyba najgorsze, nagle nogi zalewa Ci woda z pralki, której ruchomy odpływ masz zawieszony na wannie…

Krok 2: Wejdź do wanny lub pod prysznic

To jest ten moment, po którym wystarczy odliczyć do trzech i następuje zmasowany atak latorośli na drzwi. Informacja „Daj mamie pięć minut” jest zbędna, przecież one i tak nie znają się na zegarku. Zwykle wrzaski za drzwiami przypominają wycie kojotów połączone z huraganem Irma, dlatego też starasz się jak najszybciej chociaż umyć włosy. Nogi przecież wytrzymają, schowasz je w spodniach. Pięć minut później, akurat tyle, ile chciałaś wynegocjować u dzieci, następuje nie całkiem złowroga cisza, a Ty, odrobinkę ślepa od spływającego do oczu szamponu, wreszcie możesz delektować się szumem wody w całkowitej ciszy i samotności.

Krok 3: Wyciągnij zabawkę spod tyłka/nogi

Prawdopodobnie podczas tego pięciominutowego maratonu mycia głowy nie zauważyłaś nawet, że siedzisz na gumowej kaczuszce, a nogą depczesz laleczkę z jajka-niespodzianki. O ile kaczka jakoś trzyma się jeszcze fizycznie (bo psychicznie niekoniecznie) po brutalnym przygnieceniem jej kuperka Twoim kuperkiem, o tyle mała plastikowa laleczka wydaje się teraz raczej Franknsteinówką. Przez całą kąpiel możesz zastanawiać się jak przemycić jej zwłoki do śmietnika. A może znasz kogoś, kto sprzedaje takie miniaturowe worki na zwłoki?

Krok 4: Przygotuj wałówkę

Z rozmyślania nad przemijaniem plastikowych laleczek i sensem ich życia prawdopodobnie wyciągnie Cię jakiś głodomór, który kategorycznie zażąda „parówki z kepucem” albo innej wyszukanej potrawy. Potrawy, która musi być podana tu i teraz. No może przed telewizor, gdzie hasa Świnka Peppa. Że też dzieci mogą tak bez mrugnięcia okiem wcinać wieprzowinę i zachwycać się różowymi prosiakami w bajce! Na ten moment jesteś przygotowana. Jesteś prawda? No powiedz że jesteś, to przecież nie pierwsza golona noga w Twoim życiu! Skoro tak, to powiedz dziecku gdzie leży jedzenie i przejdź dalej.

Krok 5: Weź w rękę maszynkę do golenia

Tak, wiem, przygotowałaś wałówkę, pokroiłaś parówkę, nalałaś ketchup… tfu… kepucu, do tego obrałaś jabłuszko i nasypałaś rodzynek do miski, a zapomniałaś zabrać maszynkę do golenia, prawda? No, ja też tak mam! Zwykle kończy się to efektownym ślizgiem na jednej nodze, z zasłoną od prysznica w drugiej i zawałem serca, ale udaje się mokrą stopą dojść do szafki, wyciągnąć golidło i wrócić w jednym kawałku.

Krok 6: Nie starałaś się z tą wałówką

Parówki pokroiłaś? A miały być całe! Jabłko miało być ze skórką, bo pani w przedszkolu zachwalała ilość witamin pod nią, a rodzynki miały być razem z orzeszkami. Dzieci nie wiedzą, że takie mieszanki nazywają się studenckie. W sumie skoro je jedzą, to chyba to mieszanka przedszkolna, nie? No, a tak to nie spytałaś i masz arię na dwa gardła, potępiającą Twój brak ogłady.

Krok 7: Znajdź dogodną pozycję

Jesteś kochającą matką, więc wysłuchałaś marudzenia dzieci na serwowane posiłki. Teraz masz tę chwilę, by znaleźć taką pozycję w wannie (lub nie daj Boże prysznicu), by sprawnie, zgrabnie i powabnie zadrzeć nogę do góry i ją jednym ruchem idealnie ogolić. Bywa ciężko, po poza lalką z kinder-jaka, którą zabiłaś (Panie świeć nad jej plastikiem!) oraz gumową kaczuszką, w miejscu, które kiedyś można było brać za przydomową łaźnię, mamy raczej myjnię zabawek wszelkiej maści. Znajdź jakiś wyłom w murze plastikowych żołnierzyków, dziurę w płocie ze zwierzaczków czy też wolne miejsce parkingowe na rancie wanny. To jest właśnie miejsce na Twoją nogę! Do dzieła, dziewczyno! Gol, gol, gol!… o ile umiesz stać na jednej nodze lub siedzieć tak długo z wygiętą niczym jogin noga.

Krok 8: Nigdy nie zapominaj

Jest o czym zapomnieć. Np. możesz zapomnieć gdzie odłożyłaś piankę do golenia. Wtedy zacznij znowu od kroku 5. Możesz zapomnieć czy goliłaś lewą łydkę albo duży palec od stopy. Lepiej zrób to jeszcze raz.

Krok 9: Podziękuj

Wychodząc z kąpieli prawdopodobnie natkniesz się na cudowny rysunek pastą do zębów z wieeelkim sercem wetknięty w drzwi. To Twoje kochane dzieci kreatywnie wykorzystały całe pięć minut kiedy Ty goliłaś nogi. Poczuj wszystkie te uczucia, które akurat spływają na Ciebie i z Ciebie: poczucie winy za to, że zwymyślałaś je pod nosem za to, że nie znają się jeszcze na zegarku, bo przecież to tylko pięć minut, każdy wie ile to jest, a przecież nie mogłaś dłużej czekać z goleniem, bo jutro włosy zaczęłyby wychodzić spod spodni, a przecież dzieci są głodne, choć nigdy głodne i marudne nie bywały kiedy to ich ojciec bierze prysznic. Nie wstydź się, pobiegnij do nich, daj buziaka za to cudo ekspresjonizmu.

Krok 10: Nawilżanie

Rozpromieniona, z dziełem prosto z serca w dłoni wróć do łazienki. Czas na nawilżenie lekko podrażnionej skóry. To ten moment, kiedy odkrywasz z niedowierzaniem całkiem sporą kępkę włosów na prawej łydce, która nietknięta ludzką ręką przerwała w dzikim stanie prawdopodobnie całkiem sporo czasu, ukrywając się przed tnącym ostrzem brzytwy.

Krok 11: Cholera!

Kurtyna. Albo chociaż zasłona prysznicowa.

Fot. Karolina Mis, CC BY 2.0