Od pewnego czasu interesuje mnie Daleki Wschód, zwłaszcza Japonia. Kiedy więc dowiedziałam się, że Wydawnictwo Tatarak wydało książkę dla dzieci o najważniejszych świętach japońskich nie mogłam przejść obok tej informacji obojętnie. Tak oto trafiła ona w moje ręce i… cóż, może i dzieci ja przeczytają, ale to na mojej półce ona zostanie!
O czym jest ta książka?
Często uważamy Japończyków za bardzo zapracowanych, jednak mało kto wie, że właściwie co chwilę w jakiejś części Japonii jest jakieś hucznie obchodzone święto. Coś jak Barbórka na Śląsku czy karnawał w Rio de Janeiro. Są pochody, ciekawe rytuały i tradycje, można przebrać się w tradycyjne stroje i rozkoszować festiwalowymi smakołykami, oglądać fajerwerki itd. Książka ukazuje dokładnie po jednym święcie w każdym z miesiąców. Wcielamy się w Ai, mieszkankę Japonii, która oprowadza nas po poszczególnych uroczystościach. Czytelnik widzi świat jej oczami. Bardzo często opowieści towarzyszą osobiste anegdotki.
Najciekawsze święto, o którym przeczytacie w „Matsuri”
Najciekawszy i najbardziej szalony festiwal, o którym można przeczytać w książce, nazywa się Onbashira. Tradycja związana z religią shinto nakazuje bowiem dość niebezpieczne zachowanie: zjeżdżanie na olbrzymim pniu drzewa w dół stromego zbocza. Podczas festiwalu ścina się szesnaście specjalnie wybranych jodeł, które następnie transportuje się w dół góry. Co siedem lat bowiem wymieniane są belki w świątyniach w rejonie jeziora Suwa w prefekturze Nagano. Sama jazda jest tak niebezpieczna, że za każdym razem dochodzi do groźnych obrażeń u uczestników, a nawet śmierci.
Dla kogo jest ta książka?
Każdemu z opisów towarzyszy barwna dwustronicowa ilustracja. Obrazy są czasem nieco niepokojące, dlatego radziłabym oglądać je razem. To raczej lektura dla 8-10 latków niż młodszych czytelników, choć pewnie dziecko 6-letnie, zainteresowane podróżami czy ciekawe innych kultur będzie zadowolone z lektury. Dorosłym także polecam, bo naprawdę można wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć się z tych czterdziestu ośmiu stron.