Site icon Konfabula

Seria „Spirit animals”, czyli uwierz w zwierzoducha

Kimże są dla nas zwierzęta? Dla niektórych to tylko zwierzęta, dla innych przyjaciele, pomocnicy, czasem sposób na życie. A co jeśli okazałoby się, że np. potrafisz przywołać w swoje 11-te urodziny jakiegoś zwierzaka, losowego, nim sterować, dzięki niemu robić coś nadzwyczajnego? Biegać jak gepard, widzieć jak sokół, uspokajać jak panda czy kierować zespołem jak wilk? Właśnie o takiej więzi mogą dzieci (i nie tylko one!) przeczytać w siedmiotomowej serii „Spirit animals”. O czym są te książki?

O czym jest cykl „Spirit animals”?

Sam cykl „Spirit animals” to wspólny projekt kilku pisarzy (m. in. Maggie Stiefvater, Garth Nix, Tui S. Sutherland). To lektura skierowana raczej do nastolatków, choć moja 8-latka czuje się w tym świecie i gatunku bardzo dobrze. Akcja „Spirit Animals” rozgrywa się w podobnym do Ziemi, ale fantastycznym świecie zwanym Erdas, na który sześć kontynentów. Na Erdas każdy jedenastolatek przechodzi rytuał polegający na wypiciu specjalnego napoju zwanego Nektarem, umożliwiającego przyzwanie zwierzoducha. Jest nim zwierzę, z którym łączy człowieka więź pozwalająca na współpracę i wzmocnienie naturalnych umiejętności. Litery są w wydaniu Wydawnictwa Wilga dość duże, dzięki czemu łatwo czyta się nawet tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z dłuższymi lekturami. To solidne przygodowe fantasy czerpiące pełnymi garściami z klasyki gatunku jak „Władca pierścieni” czy „Opowieści z Narni”. Dodam tylko, że świetnie rozegrana jest kwestia związana z rozróżnieniem dobra i zła, które nie do końca jest jednoznacznie nazwać. Czytelnik nie może być pewny, która ze stron sporu – Zielone Płaszcze czy Zdobywcy – są tymi dobrymi.

Opowieści zwierzoduchów, Brandon Mull i inni, Wydanie specjalne, Wydawnictwo Wilga

Choć jest to tom ostatni, to jednak ja wolałabym przeczytać go właśnie na początku, nie na końcu. Poznajemy w nim wszystkie Wielkie Bestie, z którymi później zobaczymy się w kolejnych tomach. Będą to sprzyjające ludziom wielgachne zwierzęta jak wilk Briggan, lamparcica Uraza, panda Jhi i sokolica Essix, nieskore do pomocy gatunkowi ludzkiemu łoś Tellun, baran Arax, dzik Rumfuss, słoń Dinesh, niedźwiedzica Suka czy orzeł Halawir, sprzyjająca tylko na odległość ośmiornica Cabaro i łabędzica Ninani oraz groźne i żądne władzy nad światem ludzi goryl Kovo oraz żmija Gerathon.

Poznamy świat skalistego i pustynnego Stetriolu, kontynentu-państwa, które ze wszystkich sił chce uszczęśliwić młody król Feliandor. Pragnienie przyniesienia ludziom dobrobytu oraz prześcignięcie w dobrym rządzeniu swego ojca sprawia, że w sercu młodzieńca łatwo zasiać dość kontrowersyjny pomysł: pójście na skróty. Pierwszym krokiem będzie przywołanie zwierzoducha nie za pomocą Nektaru, a substancji nielegalnej i eksperymentalnej, Żółci. Powoduje ona, że przywołane zwierzę staje się nie towarzyszem, z którym trzeba nauczyć się współpracować, a bezwolnym niewolnikiem. Kolejnym nie wymyślanie sposobu użyźnienia ziem, by niedostępne tereny Stetriolu były zamieszkałą krainą, a podbicie innych krajów. Wszystko by żyło się lepiej.

Jednak nie same zwierzęta są tu bohaterami, ale i ich przywołujący. To Naznaczeni. Spośród ludzi tylko niewielki procent potrafi przywołać jakiegokolwiek zwierzoducha, dlatego to tak cenny dar. Ci, którzy poprzysięgli walkę z Pożeraczem, jak nazywają króla Feliandora, założyli dla odróżnienia od innych partyzantów zielone płaszcze. W tym tomie poznamy Tembo, który przyzwał koczkodana czy Katalin i jej dzielną czarną norkę. Poznamy też Yin, która nie jest Naznaczoną, ale potrafi znieść wiele, by tylko odnaleźć leczącą każdą chorobę pandę Jhi. Wszyscy oni wpłyną na Wielkie Bestie na tyle, że te będą chciały pomóc ludziom w walce z Pożeraczem.

Spirit animals, Zwierzoduchy, tom 1 m Brandon Mull, Wydawnictwo Wilga

Każdy kolejny rozdział pierwszego tomu serii przedstawia losy jednego z Naznaczonych w dzień ich 11-tych urodzin, podczas rytuału picia Nektaru. Są nimi Abeke, niesforna czarnoskóra dziewczynka uwielbiająca polowanie, Conor, prostolinijny syna pasterza, nieco wyniosła arystokratka i uciekinierka z kraju zawładniętego wojną z Pożeraczem Meilin i Rollan, sierota, drobny złodziejaszek, dziecko ulicy. Są oni na tyle nadzwyczajni, bo zamiast zwykłych zwierząt przyzywają poległe cztery Wielkie Bestie, kolejno lamparcicę Urazę, wilka Briggana, pandę Jhi oraz sokolicę Essix. Okazuje się, że każda ze stron konfliktu Pożeracz-Zielone Płaszcze chciałoby mieć po swojej stronie takiego zwierzoducha. A jak nie jego, to chociaż jego talizman, będący silnym artefaktem.

Znacie serię „Spirit animals”? A może czytaliście inne książki Brandona Mulla?

Exit mobile version