Zacznę recenzję nietypowo, bo od końca: zakończenie jest bardzo otwarte i obiecuje albo kontynuację serii albo kolejny spin off. Czy to dobrze? Czy za bardzo nie przeciągamy fabuły? Śmiem twierdzić, że nie, bo tom ósmy cyklu Spirit Animals. Upadek Bestii pt. „Smocze oko” jest naprawdę przyjemną lekturą.
Gdzie jesteśmy?
Znajdujemy się w czasach, kiedy nasi czterej bohaterowie, Zielone Płaszcze, pokonali Pożeracza, ale zostali wplątani w intrygę na cesarskim dworze, oskarżeni o zamach stanu i śmierć cesarza. Rollan, Meilin, Abeke, Conor i ich duchowe zwierzęta (Jhi, Briggan, Essix i Uraza) zostają schwytani przez działające dla cesarstwa oddziały Przysięgi i przetransportowani statkiem do Pałacu Cesarza w Zhong.
Kim są bohaterowie?
Początkowo Song, córka zmarłego cesarza i obecna władczyni, traktuje bohaterów przyjaźnie, ale okazuje się to bardzo szybko zmienić. Młoda dziewczyna nie potrafi jeszcze zdusić emocji czy kryć tak dobrze swoich zamiarów. A są one dość jasne: zawładnąć nie tylko Zhong, ale całym Erdas. Choć jest ona także związana ze zwierzoduchem, wodnym smokiem Bryzą, nie docenia jego mocy. Nie ma między nimi więzi. Song jedyne wyjście widzi w zebraniu wszystkich talizmanów Wielkich Bestii, w tym najważniejszego dla niej Smoczego Oka i pokonanie wszystkich przy pomocy zmienionego dzięki Oku zwierzoducha.
Oczywiście przetrzymywani w pałacowych celach bohaterowie robią wszystko, by wydostać się z więzienia. Pomocne okażą się im nie tylko zwierzoduchy, osadzeni w innych celach, ale także… szalony staruszek, którego mieli za dziwaka, a okazuje się kimś bardzo ważnym. Podczas ich spektakularnej ucieczki będziemy podążali w ciemnościach naszpikowanych pułapkami jaskiniach, po dachach domów, a nawet wspinali się po śliskich półkach skalnych klifu. A i to nie wszystko, bo naprawdę byłam zaskoczona pomysłami autora, Sarwata Chadda.
Najciekawsze moim zdaniem…
Ciekawe będzie także ponowne odkrywanie więzi przez każdego z naszych czworga bohaterów. Okaże się, że każdy z nich czegoś się boi, miał inne wyobrażenia co do zwierzęcia przebudzonego przez Nektar czy przymuszonego przez Żółć, z którym przyszło im się związać. Bardzo sugestywnie jest napisany ten wątek i jest on moim ulubionym z całej książki.
Podsumowanie
To była naprawdę interesująca książka. Szczególnie spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym, którzy kochają historie fantastyczne pokroju „Opowieści z Narnii”, „Baśnioboru” czy serii o Harrym Potterze. Zachęcam także wszystkich, którzy kochają zwierzęta, po sięgnięcie po tę lekturę. Samo obserwowanie jako czytelnik więzi pomiędzy zwierzętami a ludźmi oraz prób wykorzystania jej do niecnych celów będą zachwycać. Dodatkowym atutem jest wyraźny druk z większymi niż w beletrystyce dla dorosłych literami oraz fantastyczna twarda okładka. Dla mnie także umieszczenie mapy w środku okładki dużo ułatwiło – polecam z niej korzystać.
Recenzja ukazała się także na portalu Szkrabajki.pl