Site icon Konfabula

Polki codzienne życie w Hiszpanii

Ach, ta gorąca Hiszpania! Ten temperament, ten zapach, to słońce, ta ciepła morska woda i szelest piasku pod stopami! Te soczyste pomarańcze na każdym straganie i brązowe oczy każdego napotkanego Hiszpana! Oczy, w których można się zapomnieć…

Ale, ale! Hola! Nie można zapomnieć o tym, że w czasie siesty sklepy są zamknięte czy że latem dobrze jest tylko nad basenem i pod parasolem, sącząc drinka z palemką lub w klimatyzowanym pomieszczeniu. Moja imienniczka, Monika, mama dwóch uroczych chłopców, opowie dziś jak żyć w gorącej Katalonii.

Moniowiec: Jak w ogóle się stało, że trafiłaś akurat do gorącej Hiszpanii?
Monika: To był dosyć trudny okres w życiu. Byłam potrzebna mojej mamie, która tu przebywała. Potem zaręczyłam się… i zostałam.

Moniowiec: Pochodzisz ze Śląska. Widzisz jakieś podobieństwa pomiędzy miejscem swojego urodzenia a Katalonią?
Monika: Tak jak na Śląsku mamy gwarę, której często nie rozumie reszta Polaków, tak Katalończyk z krwi i kości może nie dogadać się z Hiszpanem. Zupełnie inna jest gwara, kultura. Katalonia jednak posiada znaczną odrębność od państwa.


Moniowiec: Co cechuje według Ciebie statystycznego Hiszpana?
Monika: Otwartość. Jest to naród pozytywnie nastawiony do innych narodowości. Często napotykani tu Hiszpanie są dla mnie bardziej uprzejmi i pomocni niż Polacy. Cóż, nie od dziś wiadomo, że Polak Polakowi Polakiem.

Moniowiec: Średnia pensja Hiszpana to wg Eurostatu 1 679,21 €. Jak to się ma do kosztów życia?
Monika: Ogólnie stosunek pensji do cen jest dobry. Zycie tu jest dość tanie. Przykładowo mleko kosztuje ok 0,80 €, chleb 1,6p €, benzyna 1,07 €, a wynajem mieszkania dwupokojowego to koszt ok. 250 €.

Moniowiec: Czy jest coś, co nadal Cię zadziwia?
Monika: O dziwo tak. Katalończycy wszystko celebrują wielką fiestą. Każde święto, urodziny czy nawet drobny sukces jest dobrym pretekstem do zrobienia imprezy.

Moniowiec: Wiem, że Hiszpania należy do krajów, gdzie sjesta jest święta i zamykane są sklepy itp. Często, będąc na wakacjach, zapominałam o tym i zamiast na zakupy, całowałam klamkę sklepu.
Monika: Nie tylko sklepy są nieczynne. Także szkoły pracują w godzinach 9-12 i potem 15-17.

Moniowiec: Czy spotkałaś się z jakimś stereotypowym postrzeganiem Polaków?
Monika: Jak wszędzie – jesteśmy ludźmi pracowitymi i sporo pijącym.

Moniowiec: Na co masz zwykle największą ochotę po powrocie do kraju?
Monika: Nie mogę się oprzeć ogórkom kiszonym! Jest to jeden z nielicznych produktów, którego tu, w Hiszpanii, mi brakuje.


Je­śli lu­bisz po­dróże z pal­cem po ma­pie, co środę za­pra­szam na wy­prawę z jedną z Pol­ek miesz­ka­ją­cych za gra­nicą. Wpisy już pu­bli­ko­wane znaj­dzie­cie tu.

Exit mobile version