W takie dni jak dziś, kiedy to wróciłam z pomocy doraźnej, gdzie kaszlało i kichało stado innych dzieci, w tym dwoje moich, mam ochotę zaszyć się w jakimś ciepłym, chociaż niekoniecznie tropikalnym kraju. Najlepiej gdzieś na południu Europy. Z dostępem do morza. Może Cypr? Oglądając zdjęcia mieszkającej w Limassol Dominiki, autorki bloga www.lemessoss.blogspot.com, mogłabym choćby na wakacje tam wyjechać.
Moniowiec: Skąd pomysł wyjazdu na Cypr?
Dominika: Po raz pierwszy przyleciałam na wyspę w trakcie studiów, na projekt wymiany młodzieży organizowany przez Unię Europejską. W trakcie tego wyjazdu zakochałam się w Cyprze i… pewnym mieszkańcu tego kraju. Przez pewien czas kontynuowaliśmy związek na odległość. Po obronie pracy magisterskiej postanowiłam przeprowadzić się na Cypr i sama nie wiem kiedy minęło ponad 6 lat od mojego wyjazdu z Polski.
Moniowiec: Co zaskoczyło Cię na Cyprze?
Dominika: Pierwsza rzecz, która od razu zaskakuje po przylocie na Cypr, to ilość bezpańskich kotów. Są one dosłownie wszędzie! Nikt nie kontroluje ich populacji, ale zdecydowanie przewyższają liczbę obywateli Cypru. Większość mieszkańców dokarmia kociaki, dlatego raczej są one większe niż typowy dachowiec w Polsce.
Później zaskoczyła mnie zima na wyspie – bo mimo iż temperatura waha się w granicach 10-15 stopni w styczniu czy lutym, to jest bardzo zimno, zwłaszcza w mieszkaniach, które nie posiadają centralnego ogrzewania ani prawidłowej izolacji.
Komunikacja miejska na Cyprze też stanowi element zaskoczenia, gdyż jest wręcz minimalnie rozwinięta. Autobusy kursują raz na „jakiś czas”, często zdarzało mi się być jedynym pasażerem autobusu. Tutejsi kierowcy autobusów mają lekkie podejście do obowiązków zawodowych – potrafią np. zboczyć z kursu i zatrzymać się pod ulubioną knajpką, żeby zamówić kebaba, a później konsumować go w trakcie dalszej jazdy.
Moniowiec: Jak żyje się na wyspie?
Dominika: Koszty życia na Cyprze są dosyć wysokie, przede wszystkim dlatego właśnie, że jest to wyspa i wszystko musi być na nią sprowadzone. Pominąć można tylko niektóre, typowo cypryjskie specjały jak ser halloumi czy tradycyjny trunek – Zivania. W porównaniu do innych krajów UE ceny ubrań czy kosmetyków są bardzo zawyżone. Natomiast jeśli chodzi o podstawowe produkty to ceny przedstawiają się następująco – chleb 2 Euro, mleko 1,50 Euro, benzyna ok 1,20 Euro, wynajem mieszkania dwupokojowego ok 500 Euro . Średnia pensja to ok. 1500 Euro. Czy załatwiając sprawy urzędowe trzeba jednak pamiętać o godzinach otwarcia banków, urzędów, poczty itd., gdyż są czynne od 8 do 13. W środy sklepy otwarte są tylko do 15:00, a w niedziele zupełnie zamknięte.
Moniowiec: A typowo polskie zakupy są możliwe?
Dominika: Na wyspie jest kilka polskich sklepów, w niektórych supermarketach pojawiają się też produkty z Polski, także apetyt na ogórki kiszone, czy twarożek zawsze można zaspokoić. Ja z wizyt w kraju zawsze przywożę książki po polsku oraz kosmetyki polskich marek, ponieważ tak jak wspominałam ceny kosmetyków są wysokie, a wybór jest niewielki.
Moniowiec: Jaki jest przeciętny Cypryjczyk?
Dominika: Generalnie Cypryjczycy nie lubią się przepracowywać. Większość czasu spędzają „na kawie”, a konkretnie popijając frappe i coniedzielne grillowanie w gronie rodzinnym. Wszędzie jeżdżą samochodem, nawet do „osiedlowego sklepu po bułki”. Do tego parkują gdzie popadnie: na środku chodnika, na wysepce pomiędzy ulicami itp.
Moniowiec: Jak Cypryjczycy widzą Polaków?
Dominika: Cypr i Polska wstąpiły do UE w tym samym momencie i wyspa natychmiast otwarła swój rynek pracy, dlatego Polacy masowo przyjeżdżali na Cypr w 2004 roku. Niestety po kryzysie, który dosięgnął Cypr w 2013 wielu rodaków wyjechało z wyspy Afrodyty i obecnie jest nas tu niewiele. Cypryjczycy uważają nas za towarzyski i pracowity naród. Wielu tubylców ceni polskie kobiety, nie tylko za ich urodę, ale również za ogarnięcie życiowe, którego często brakuje Cypryjkom.
Moniowiec: A jak Cypryjki wychowują swoje dzieci?
Dominika: Wiele dzieci na Cyprze wychowywane jest przez nianie, ogromna liczba cypryjskich domostw ma na stałe zatrudnioną pomoc domową z Filipin lub Sri Lanki, która bardzo często odpowiada nie tylko za sprzątanie, ale również za opiekę nad dziećmi.
Moniowiec: Co Cię trzyma na Cyprze?
Dominika: Cypr to piękny kraj, w którym ciężko popaść w depresję – ponad 300 słonecznych dni w roku, piękne plaże, ciepłe morze, z którego uroków można korzystać przez większą część roku. Jest tu stosunkowo bezpiecznie. Wszędzie jest blisko, dojazd do pracy nie zajmuje dużo czasu, nie traci się tutaj czasu w kilometrowych korkach. Z drugiej strony nie jest to kraj, w którym można zrobić oszałamiającą karierę. Poza tym nie ma zbyt wielu rozrywek czy wydarzeń kulturalnych, dlatego po kilku latach, kiedy zwiedziło się większość wyspy zaczyna doskwierać nuda.
Jeśli lubisz podróże z palcem po mapie, co środę zapraszam na wyprawę z jedną z Polek mieszkających za granicą. Wpisy już publikowane znajdziecie tu.