Mam trójkę dzieci: przedszkolaka Natkę, wczesnoszkolną Kinię i prawie-nastolatka Artiego. Choć wiem, że upodobania każdego z nich przekładają się np. na wspólną zabawę, to widzę jak bardzo zachowanie Natki i Artiego jest podobne. I to wcale nie jest kwestia charakterów (choć te rzeczywiście są wśród moich dzieci diametralnie różne) – jak udowodnili specjaliści nastolatek zachowuje się jak kilkulatek. Bez dwóch zdań.
Nastolatek – kilkulatek: podobieństwa
Nie ma co do tego wątpliwości: podobni są jak bliźniaki. Obydwoje łatwo sfrustrować i obrazić, nie boją się zadawać pytań i wygłaszać opinii nawet w stosunku do dorosłych, nawet szokujących jak np. „czy wie Pan (mówiąc do palącego mężczyzny obok na przystanku), że właśnie mnie Pan truje?”. Obydwoje uważają się za ekspertów od wszystkiego. Jeśli nie kłócę się z jednym o zakładanie butów, kłócę się z drugim o wzięcie prysznica. I być może zauważenie tych podobieństw między moim najmłodszym a moim najstarszym dzieckiem jest powodem, dla którego przytakiwałam czytając ostatnie oświadczenie dr Kathleen Van Antwerp, wiodącego eksperta w dziedzinie reformy wymiaru sprawiedliwości dla nieletnich. Na wykładzie na Uniwersytecie Utah mówiła o podobieństwach pomiędzy szkołą a więzieniem (tu artykuł mówiący o tym, że społeczeństwo popełnia błąd, próbując zarządzać zachowaniem, a nie rozumieć je, szczególnie w szkołach) oraz o tym, że z punktu widzenia rozwoju nastolatki i małe dzieci są na tym samym poziomie, a każda grupa wiekowa stara się wyrosnąć na kolejny etap życia, ale nie jest jeszcze wyposażona we wszystkie narzędzia. Małe dzieci muszą jeszcze rozwinąć szereg umiejętności ekspresyjnych, więc uciekają się do fizycznych, wrzeszczących napadów złości, aby wyrazić swoje niezadowolenie. Na etapie nastoletnim część mózgu, która kontroluje emocje rządzi się, i nastolatkiem, w inny sposób niż mają to dorośli. Kora przedczołowa, główna część mózgu odpowiedzialna za racjonalne myślenie poznawcze, nie rozwija się czasem nawet do 20 roku życia.
Dlaczego to jest ważne?
Ale ogólnie, dlaczego to ma znaczenie? Cóż … dla mnie, jako rodzica, z pewnością daje mi pewien wgląd w to, z czym mam do czynienia, jeśli chodzi o mojego syna. Emocjonalnie jest wszędzie. Chodzi jak czyta książkę, oczywiście jeśli czyta. Cały czas je. Umie przygotować schabowe, więc, jak mi wczoraj oznajmił, potrafi sobie poradzić świetnie w życiu. Jest bystrym dzieckiem i dobrze wychowanym młodym mężczyzną. Ma przyjaciół, więc ogólnie wydaje się, że jest po prostu niższym o głowę ode mnie, bardziej emocjonalnym dorosłym. Ale uświadomienie sobie, że emocjonalnie wciąż się rozwija – w sposób podobny do rozwoju malucha – pomaga mi spojrzeć na to z innej perspektywy.
Fot. Jordan Richmond, CC BY 2.0
Choć nadal jego zachowanie mnie frustruje, jak choćby wieczne zapominanie co miał zadane, doceniam to, że stara się kontrolować, choć ma takie same trudności jak przedszkolak. Na wszystko przyjdzie pora. Zmieniło to moje oczekiwania względem niego i sprawiło, że jestem bardziej otwarta na to, co on czuje, niż tylko zakładając, że… cóż… jest trudny ze względu na to, że jest trudny.
Przygotuj się na nieoczekiwane
Zawsze lubiłam przebywać z dziećmi, z którymi można już porozmawiać. Choć niemowlaki są fajne, milutkie i wesołe, to strasznie irytowało mnie, że nie wiem o co im tak naprawdę chodzi. Nie żebym dogadywała się jakoś z Natką czy Artim jak już potrafią mówić. O nie! Może i jest lepiej, ale komunikacja bywa że szwankuje. W przypadku maluchów niemówiących po prostu starałam się spodziewać nieoczekiwanego. Teraz przygotowuję się do zrobienia tego samego w odniesieniu do mojego syna i jego nastoletniego wieku. Bo tak jak maluchowi nic nie da moje rozgniewanie, mój krzyk, moja wściekłość na jego nieracjonalne zachowanie, tak surowe emocje i skupianie się na zachowaniu nastolatka to droga donikąd. A tam już byłam.
Czy da się nauczyć nastolatka?
Każdy etap ma swoje własne przeszkody, a gdy tylko pomyślisz, że zrozumiałaś swoje dziecko, ono przechodzi do następnego etapu i zabawa zaczyna się od nowa. Zaakceptowanie tego, że nastolatek wciąż rozwija się emocjonalnie, podobnie jak małe dziecko, naprawdę powinno pomóc nam, rodzicom, zlokalizować ten emocjonalny spokój, który czasami może być trudny do znalezienia w nas samych. I może to właśnie sprawi, że pozornie przypadkowe wahania emocjonalne będą nieco bardziej oczekiwane.
Jesteś rodzicem nastolatka? Też jest taki jak Arti – podobny do kilkulatka?