Site icon Konfabula

Papierowy mag czyli jak zrobić serce z papieru

Potraficie zrobić coś poza kulką z papieru? Ja umiem czapkę, samolot na dwa sposoby i statek. Córki jeszcze zabawę w piekło/niebo, ale ja już tu odpadam. Gdybym jednak była magiem papieru, to bym potrafiła np. skonstruować papierowe serce, które przez kilka dni zastępowałoby to prawdziwe w klatce piersiowej. Zaintrygowani? To sami zobaczcie co takiego odkryła Ceony, bohaterka książki „Papierowy mag” Ch. N. Holmberg.

Ceony, powiedz coś o sobie!

Założenie fabuły książki było fascynujące, oryginalne i ciekawe. Oto Ceony, niedawna absolwentka Szkoły Tagis Praff dla magicznie uzdolnionych postanowiła zostać Wytapiaczem. Ale nie do końca sama wybiera. Jej przypada związanie magiczne z… papierem. I tylko z nim! Nudno… Dla dziewczyny, która właściwie była prymuską na roku, składanie kartek, by zrobić jakiś bibelocik do postawienia na półce, to wręcz jak potwarz. Do tego Ceony ma mieszkać w jakiejś obskurnej ruderze! Nie może być gorzej, prawda? Może, gdyż na jej drodze, w sumie zaraz po kilku pierwszych krokach, staje potężny Wycinacz, mag, który związany jest z krwią. A to zakazana, czarna magia…

Ceony, kiedy i gdzie my jesteśmy?

Jestem dość wybredna w kwestii powieści fantasy z historycznym tłem. Chcę, żeby było, cóż, historycznie. Jeśli dzieje się to na początku XX wieku, nie chcę, aby bohaterowie używali XIX-wiecznego slangu. Chcę, żeby rozmawiali i odnosili się do siebie tak, jak ludzie tego okresu z każdym „azaliż waćpanno” i „chędożyć”. Tu mi trochę tego zabrakło, bo choć bohaterowie umiejscowieni są w czasach rewolucji przemysłowej gdzieś w Anglii, to przypominają raczej okryte szatami z epoki manekiny, które zdecydowanie wyciągnięto z nowoczesnego magazynu.

Ale jednak to nie historyczny świat. I tu trochę żałuję, że nie wiem więcej o samym świecie. Wiemy, że papierowych magów jest 22, że to wymierająca profesja ludzi, którzy zajmują się upiększaniem. Kiedyś może i papier służył do porozumiewania się, ale dziś zastąpił je telegraf. Do tego papier jest delikatniejszy niż metal, którym zajmują się Wytapiacze, mniej plastyczny niż plastik czy guma. Zamiast tego powiedziano nam, że składanie wyszło z mody i możemy założyć, że jest to głównie wykorzystywane do celów dekoracyjnych i rozrywkowych … Jednak tak naprawdę nie powiedziano nam, co można zrobić z innymi materiałami. Z chęcią bym przeczytała i trzy razy grubszą książkę, byle się tego dowiedzieć! No ale dostaliśmy tylko 253 strony debiutu.

Ceony, czy ty się uczysz czy zakochujesz?

Kolejnym w sumie problemem jest dla mnie występujący tu wątek romantyczny. Zupełnie moim zdaniem niepotrzebny. Relacja zaczyna się jako relacja uczeń-nauczyciel i w sumie taką pozostaje, tyle, że pod koniec Ceony wie o swoim mentorze wszystko, a on kompletnie nic. Ba, czy on właściwie się zakochuje? Wątpię. Wolałaby jednak kobiecej wersji Harrego Pottera składającego origami zamiast platonicznej miłości uczennicy do mistrza.

Ceony, i co ja mam z Tobą zrobić?

Ta książka obiecuje wiele. Jest świetnie wydana, język jest naprawdę przystępny, ale nie ma tego efektu wow. Temat był interesujący i podobało mi się, że świat magii został podzielony w ten sposób, łącząc się z konkretnym materiałem. To było coś świeżego. Interesujące było również to, że świat magii był ogólnie przyjętą częścią życia w tej rzeczywistości, a nie skrytego czy dostępnego dla wybranych. Brakowało mi jednak rozwinięcia samego świata. Ja chciałam się uczyć jak Ceony tej magii, składać papier, a nie taplać w krwi i wspomnieniach maga Thane’a. Tak, ja chciałam więcej! I choć polecam książkę, bo czyta się ją naprawdę szybko i z ciekawością, to chyba nie jestem idealnym targetem. Ceony, któż najlepiej by Ciebie zrozumiał? Może ktoś młodszy? Może mniej wymagający?

Zobacz inne tą i inne nowości na stronie taniaksiazka.pl.

Exit mobile version