W kilku województwach już rozpoczęły się tegoroczne ferie zimowe. Ja mam dopiero w ostatnich dwóch tygodniach lutego, więc jeszcze całkiem sporo czasu, by porządnie zaplanować ten czas. Jak więc przeżyć dwa tygodnie bez szkoły i nie zwariować? Jak nie zbankrutować?
Ferie w domu
Nie zawsze możemy pozwolić sobie na kosztowny wyjazd czy urlop w pracy właśnie w czasie ferii zimowych. Ja mam szczęście, bo pracuję w domu i mogę z powodzeniem zajmować się dziećmi. Jednak jeśli fizycznie nie jesteśmy spędzić z dzieckiem czasu podczas ferii warto pomyśleć nad innymi formami opieki nad dzieckiem. W grę wchodzi zawsze inna osoba. Może to się równać albo z zatrudnieniem osoby do opieki lub zapisaniem dziecka na półkolonie. Często organizowane są one przez szkoły, świetlice, kluby sportowe, większe wspólnoty mieszkaniowe, a także niektóre fundacje czy prywatne firmy. Podczas takich półkolonii dzieci nie tylko otoczone są fachową opieką, ale także korzystają z rożnych atrakcji dostępnych w mieście.
Jeśli jednak możesz być z dziećmi w domu nic nie stoi na przeszkodzie, byś sama zorganizowała ciekawe dwa tygodnie. Zwykle w miastach podczas ferii organizowane są specjalne imprezy, zabawy, taniej można kupić bilet do kina czy teatru, na basen, łyżwy czy inne formy ruchu. Jeśli jest śnieg – wyskocz z dzieckiem na sanki lub spacer po lesie czy parku, sprawdźcie tropy zwierząt, dokarmcie kaczki (ale nie chlebem!). A może dziecko samo zaproponuje jak chciałoby wyjątkowo, a nie przy komputerze, spędzić wolny czas? Czasem nawet wspólne robienie pizzy w domu jest lepsze od wyjścia do restauracji, a wspólne granie w Chińczyka – niż strzelanka na konsoli.
Ferie u rodziny
Dwa tygodnie to całkiem sporo czasu, by dziecko naładowało sobie akumulatory. Jednak nie zawsze jest możliwość, by właśnie w tym czasie mieć urlop i spędzić ten okres razem. Dużo rodzin korzysta z udogodnienia jakie stanowi posiadanie babci. A chyba każde dziecko, przynajmniej do pewnego wieku, uwielbia jeździć do babci i dziadka na ferie czy to letnie, czy zimowe. Jeśli tylko obydwie strony wyrażają taką chęć i zgadzasz się na to – być może dobrym rozwiązaniem jest właśnie spędzenie dwóch tygodni u rodziny. Czasem może to być też np. chrzestna czy ukochany wujek. Ba, ja miałam babcię w domu za płotem, a i tak spędzałam wakacje u babci!
Ferie z wyjazdem
Wycieczki w ferie są wspaniałym pomysłem na lepsze poznanie się. Zwykle w ciągu tygodnia mamy naprawdę mało czasu, by pobyć naprawdę razem. Zdarza się, że tego czasu, jeśli odejmiemy sen, jest nawet mniej niż dziecko przebywa w szkole czy przedszkolu. Jeśli tylko finanse na to pozwalają, dwa tygodnie ferii można więc spędzić podróżując – po okolicy, po całej Polsce lub po całym świecie!
Jednodniowe wycieczki
Nie każdego stać na wyjazdy z noclegiem lub uważa, że dziecko nie jest jeszcze na takie atrakcje przygotowane. Jednak nic straconego – ferie zimowe to dobry czas by poznać okolicę z innej strony. Być może w mieście oddalonym kilka godzin od naszego jest ciekawy zabytek do zwiedzania albo inna ciekawa atrakcja? Może mieszkasz, jak ja, blisko morza, a nigdy nie widziałaś skutego lodem Bałtyku lub sztormu zimą? Albo jesteś „spod samiuśkich Tater”, a nigdy nie przeżyłaś prawdziwego góralskiego kuligu czy zjazdu na nartach? A może Twoje dzieci nigdy nie jechały pociągiem, a można nim w ciekawe miejsce pojechać? Takie wycieczki po okolicznych miastach, wsiach i miasteczkach też bywają odkrywcze i warte uwagi.
Obozy sportowe i tematyczne
Dla entuzjastów sportu i dla fanów Harrego Pottera – właściwie każdy może znaleźć dziedzinę, którą lubi. Organizatorzy obozów sportowych i tematycznych zdają sobie sprawę, dlatego też z łatwością można znaleźć taką formę spędzania ferii zimowych, by przy okazji oddać się swojej pasji. Często obozy narciarskie umożliwiają szlifowanie umiejętności przez maluchy, gdy w tym samym czasie rodzice szusują tylko we dwójkę po zaśnieżonych szlakach.
Ferie w Polsce
Zimą możemy skorzystać z bogatej oferty biur turystycznych na wypoczynek w Polsce. Taki mamy klimat, że zimą zwykle jest zimno, więc kąpiele morskie tylko dla morsów. Jednak już z tras narciarskich zwykle można skorzystać – nawet w czasie braku pokrywy śnieżnej, gdyż większość popularnych stoków jest sztucznie dośnieżana.
Zima w Polsce to jednak nie tylko stok i narty. To także piesze wycieczki po górach, kuligi. Tu można pokusić się o wyjazd w niższe góry np. Sudety – nie mniej urokliwe, a dla maluchów idealne. Tylko pamiętajmy o bezpieczeństwie, łatwo zmieniającej się pogodzie w górach no i odpowiednim ubraniu!
Nie samym jednak śniegiem żyje zimą człowiek! Wiele kurortów ma dodatkowe atrakcje jak muzea zabawek, ludowe festiwale, piękne schroniska, parki jurajskie, wizyty w gospodarstwach agroturystycznych czy moczenie się w aquaparkach i termach. W przypadku zmęczenia ciężkim dniem poprzednim warto skorzystać z takich przerywników i zregenerować siły.
Ferie za granicą
Polska jest piękna, ale nie tylko na naszym kraju podróże mogą się kończyć. Do tego pogoda bywa kapryśna, a i czasem czasu szkoda na wyjazd na narty, kiedy śniegu nie ma. Jeśli więc możesz sobie pozwolić, warto pomyśleć o wyjeździe poza Polskę (np. korzystając z oferty biura Rainbow) – nawet całą rodziną – lub wysłaniu dziecka na obóz np. sportowy czy kolonie zagraniczne. Jakie destynacje warto brać pod uwagę, by było tanio, dobrze i bezpiecznie?
Spragnieni śniegu i sportów zimowych?
By poszusować na stoku niekoniecznie trzeba nawiedzać Zakopane. Całkiem przyjemnie, choć pogodowo i cenowo podobnie, jest u naszych sąsiadów z południa: na Czechach i Słowacji. Największe jednak prawdopodobieństwo zimy mamy w Alpach – wtedy wyjazd do Włoch, Austrii czy Szwajcarii jest najlepszym wyjściem. Można też pomyśleć o zwiedzaniu Islandii czy krajów skandynawskich. Tam, poza udanym sezonem narciarskim, można jeszcze zobaczyć lodowce, fiordy, gejzery czy cudowną zorzę polarną. Wyjazd trochę droższy (szczególnie jeśli weźmiemy opcję z przelotem) – ale też i atrakcji zwykle więcej.
Czekasz z utęsknieniem na lato i lubisz basen?
Jestem z tych, którzy wręcz boją się nart. Z moją tendencją do wypadków z udziałem mnie samej raczej stanowiłabym spore zagrożenie dla siebie i innych narciarzy. Daruję więc sobie takie sporty ekstremalne. Za to pływać uwielbiam. I nie miałbym nic przeciwko drinkom (bezalkoholowe oczywiście!) z palemką pod palemką i widokiem na jakiś powiedzmy ocean, niekoniecznie Arktyczny. Sytuacja w krajach arabskich jednak nie nastraja mnie zbyt optymistycznie (jakie kraje uważane są za niebezpieczne można znaleźć na stronach polskiego MSZ-tu) i sama prawdopodobnie wybrałabym np. na hiszpańskie wybrzeże czy jakąś ciepłą wyspę (Cypr, Dominikana, Malediwy, Madera, Wyspy Zielonego Przylądka, Bali, Bora Bora). Temperatury obecnie oscylują w granicach 20-30 stopni, więc dla nas, Polaków, są idealnym latem.
A Wy gdzie spędzacie ferie zimowe?
Wpis zawiera link reklamowy.
Fot. Barney Moss, CC BY 2.0
W tekście znajduje się link reklamowy.