Nikt nie kwestionuje tego, że bezpieczniejsze od jeżdżenia na tylnej kanapie samochodu jest w foteliku niż bez. Jednak jeśli chodzi o inne dziecięce gadżety jak chodzik czy pchacz, zdania są podzielone. Wiele z nas, rodziców, samo spędziło pierwsze lata życia przemierzając pokoje na jeżdżącym ustrojstwie. Jednak czy to oznacza, że powinniśmy?
Moje dziecko jeszcze nie chodzi
Zdrowe i prawidłowo rozwijające się dziecko powinno zacząć stawiać pierwsze kroki do 18-go miesiąca życia. W tym przypadku indywidualizm w rozwoju sprawia, że czasem chodzą już 9-miesięczne dzieci, a większość przedrepta roczek. Jedak nie ma paniki jeśli tego nie zrobi. Jednak, nie wiadomo dlaczego, wśród rodziców od pierwszych dni życia trwa licytacja które dziecko wcześniej zacznie (i tu można wpisać dowolną umiejętność od podnoszenia główki po zdobycie tytułu magistra). Pamiętajmy – 12 miesięcy to średnia, ale niektóre dzieci mają czas na przemierzanie świata na dwóch nogach i o ile potrafią same stać i przemieszczać się raczkując, o tyle nie ma żadnego medycznego powodu, by interweniować. Dorośli nie pamiętają już ile wysiłku kosztuje opanowanie sztuki chodzenia, ale pozwólmy mu cieszyć się z tego sukcesu osiągniętego ciężką pracą. Nie trzeba ani prowadzać dziecka za rękę, ani wkładać go do chodzika. Na wszystko przyjdzie czas.
Jak nauczyć dziecko chodzić? Sprawdź!
Skutki zbyt wczesnego chodzenia
Maluch wszystkiego uczy się w pewniej kolejności. Kiedy wyćwiczy na tyle mięśnie, że będzie w stanie przejść przez cały pokój to to zrobi. Czym skutkuje korzystanie z chodzika lub prowadzenie za rękę ledwo trzymającego pion malucha? Niestety może to być wiele nieprawidłowości, które dopiero w starszym wieku są widoczne i często wymagają porady ortopedy czy rehabilitacji:
- Nieprawidłowy rozwój kręgosłupa i mięśni odpowiadających za prawidłową postawę ciała, co w przyszłości może zaowocować wystąpieniem wad postawy
- Nieprawidłowy rozwój stawów biodrowych i stópek dziecka oraz związane z tym ryzyko zwyrodnień we wcześniejszym wieku spowodowane nieprawidłowym rozłożeniem ciężaru ciała
- Nieprawidłowe ustawianie miednicy spowodowane tym, że dziecko nie ćwiczy przenoszenia ciężaru ciała z jednej nogi na drugą
- Osłabienie mięśni całego ciała, tak potrzebnych przy skakaniu, bieganiu i siedzeniu godzinami w szkole
- Ograniczenie bodźców dotykowych przez mniejszy kontakt z podłożem, a w związku z tym częste problemy z integracją sensoryczną
- Nieumyślnie spowodowane mikrourazy stawów barkowych podczas spacerów za rączkę
- Brak treningu zmysłu równowagi
- Nieumiejętność prawidłowego upadania i wstawania
- Strach przed porażką i podejmowaniem działania w przyszłości, bo dziecko zawsze jest asekurowane przez rodzica lub chodzik
- Strach przed samodzielnym poruszaniem się dziecka i opóźniona nauka chodzenia
- Duże ryzyko nieprawidłowego chodzenia, najczęściej na palcach, lub nieprawidłowego obciążania stopy
- Brak wyczucia odległości i świadomości położenia własnego ciała w przestrzeni
- Spowolnienie ogólnego rozwoju i zmniejszenie ciekawości świata, gdyż dziecku trudniej zmienia się kierunek w chodziku i posuwa się ono do przodu nie zwracając uwagi na to, co je otacza
A może pchacz?
Pchacz to kolejny gadżet raczej dla rodzica niż dla dziecka. Wprawdzie nie zaburza aż tyle jak chodziki, jednak nie jest do niczego dziecku potrzebny. Jedyne co robi to pozwala dorosłemu zyskać chwilę czasu dla siebie, bo nie musi on nachylać się już do dziecka, aby prowadzić za rękę chodzącego niepewnie malucha. Jednak jaka jest cena takiej wygodny? Dziecko używając pchacza, często nieprawidłowo ustawia stopy i obciąża nadmiernie wewnętrzny brzeg stopy, koślawi kolana do wewnątrz oraz nieprawidłowo obciąża kręgosłup poprzez zbytnie pochylenie tułowia do przodu. Wszystko to może to spowodować wystąpienie w przyszłości wad postawy czy nawet zwyrodnienia stawów. Groźne też w niektórych modelach pchaczy jest zbyt łatwe i szybkie ich przesuwanie. Trzymające je w rączkach dziecko nie jest w stanie zapanować nad pojazdem i może upaść, a słabsza reakcja obronna zajętych rąk nie pozwala mu często na asekuracyjne wyciągnięcie rąk w przód.
Jeżeli to nie przekonuje do zaniechania kupna pchacza, to warto choćby zadbać o to, by:
- kupić pchacz dopiero w momencie, gdy dziecko umie już chodzić samodzielnie, bez asekurowania się przy meblach czy rękach rodzica
- pchacz był wystarczająco mocno obciążony, tak, jakby dziecko miało pchać np. krzesło
- pilnować, by dziecko prawidłowo układało stopy, kolana i tułów podczas chodzenia
Czego potrzebuje dziecko do nauki chodzenia?
Do prawidłowego rozwoju potrzebne są dziecku tylko trzy rzeczy: przestrzeń umożliwiająca mu swobodne przemieszczanie się, odpowiednia ilość czasu do kształtowania nowych umiejętności oraz środowisko pełne bodźców, ale nie przebodźcowane. No i oczywiście cierpliwość i wiara rodzica, że się uda, a w razie wątpliwości gotowość do konsultacji ze specjalistą np. ortopedą dziecięcym. Gdy dziecko ma zapewnione warunki, które nie będą hamować jego rozwoju, zupełnie wystarczającą motywacją do nauki chodzenia jest dla niego wrodzona ciekawość świata.
Fot. Andrew Skudder, CC BY-SA 2.0
Sprawdź czy warto montować dziecku boczne kółka w rowerku i na co zwracać uwagę kupując rowerek biegowy.