Dla dorosłych

Puste miejsce po zajączku, książeczka o stracie

Na „Puste miejsce po zajączku” natknęłam się w bibliotece. Jakim cudem przegapiłam jej premierę? To cudowna nie tylko wizualnie, ale i treściowo książka już dla kilkulatków.

Fabuła książeczki

Zając Tupcia i żółw Hupcio są najlepszymi przyjaciółmi i wszystko robią razem. Pewnego dnia Tupcia znika. Hupcio widzi tylko dziurę w kształcie zająca, w której powinien być jego przyjaciel. W rezultacie przechodzi przez różne etapy żałoby, ale dziura pozostaje. W końcu odnajduje go Gerda, życzliwa niedźwiedzica, i wyjaśnia mu, jak może powoli iść naprzód.

Wizualia

John Dougherty jest autorem tekstu, który ma formę rymowanego wiersza. Jego słowom pięknie towarzyszą ilustracje Thomasa Docherty’ego. Każdy obrazek to istna uczta dla oczu. Delikatne, wręcz magiczne przedstawienie zmiany czarnej dziury o kształcie zajączka w kolorową w lśniącą niczym rozgwieżdżone i pełne fajerwerków niebo było czymś, czego nie da się zapomnieć.

Dla kogo jest ta książka?

Książeczka wydaje się idealnym sposobem na rozpoczęcie rozmowy z dziećmi na ten delikatny temat, w tym utratę ukochanego zwierzaka (zobacz też „Pustkę” Marianny Sztymy). Jestem również przekonana, że ​​książka ta przyniesie ukojenie dorosłym zmagającym się z żałobą, ponieważ porusza głębokie emocje. Strata i żal mogą wynikać ze śmierci przyjaciela lub członka rodziny, ale także z dystansu, a nawet nieporozumień. Dougherty nie precyzuje, w jaki sposób doszło do utraty bliskiej osoby, dzięki czemu ta książka jest pomocna i pocieszająca dla dzieci doświadczających straty w różnych okolicznościach, od ucieczki zwierzaka po śmierć bliskiego członka rodziny. Z pewnością byłam głęboko poruszona jej przejmującym i pełnym nadziei przesłaniem. Dlatego bez wahania gorąco ją polecam.