Książki dla rodziców

Cesarstwo piasku, tom pierwszy debiutu Tashy Suri

Trudno uwierzyć, że „Cesarstwo piasku” to debiut Tashy Suri, gdyż jest to naprawdę dobra książka. Śledzimy tu akcję młodziutkiej Mehr, która jest nieślubną, ale poważaną córką gubernatora Imperium Ambham. To dość dzika dziewczyna, zafascynowana swoim pochodzeniem, pustynią i tworami, jakie ja nawiedzają. Ona sama jest potomkinią ludu pustyni. Nie podejrzewa jednak, że może to mieć aż takie skutki dla jej przyszłości i przyszłości całego cesarstwa.

Bohaterka serii „Kroniki Ambhy

Wychowana w mieście na obrzeżach pustyni Mehr nie zdaje sobie sprawy, jak jest ważna. W połowie należy bowiem, ze względu na pochodzenie matki, do klanu wyrzutków. Przechodzi tak wiele, a jej postać niemal idealnie dostosowuje się do nawet tragicznych scenariuszy. Wykazuje niezwykle analityczny i lotny umysł jak na tak młodą kobietę, odciętą od świata polityki niczym woalem.

Fabuła

Cesarstwo stara się na wszystkie sposoby, by zetrzeć członków klanu Mehr w pył. Jednak zbliża się tzw. burza snów, podczas której dewa są śmielsze  i mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. Wtedy ludzie z klanu są niezmiernie potrzebni, zwłaszcza, jeśli posiadają pewien rzadki dar. Zostają oni wcieleni do szeregów mistyków mieszkających w mieście na pustyni. Tam przechodzą szkolenie, które bardziej przypomina tortury. Książka jest niesamowitą podróżą, pełną intryg i emocji. Podzielona na trzy części narracja daje nie tylko bardzo ekscytujące i wciągające wprowadzenie, z niezwykle plastycznym budowaniem świata od początku, bardzo pomysłowy zwrot akcji, a potem nieco wolniejszą część dotyczącą szkolenia.

Co mnie urzekło?

Bardzo podobało mi się rozwiązanie dotyczące romansu. Zwykle nie lubię tych wszystkich zakochiwać od pierwszego wejrzenia i rozdzierania koszul w łóżkowych scenach. Suri buduje tu związek oparty nie na seksualności, a na bezpieczeństwie, wspólnocie dusz, a nie ciał, jednocześnie powoli wprowadzając podniecenie i spełnienie jako dopełnienie całości uczuć zakochanych. Relacja wydawała się naprawdę realna i nie tylko pasowała do historii, ale sprawiła, że była nieco mroczna, inna, ale przede wszystkim doskonała.

Więzi są ważne

W książce bardzo ważne są więzi. O tym łączących Mehr z ojcem, rodzona matką, macochą czy siostra, po przyjaźń łączącą ją z kolejnymi osobami, jakie napotyka na swojej drodze. Okazuje się, że o ile w pradawnych zwyczajach to więzy krwi są najważniejsze (i krew ogólnie), to w życiu często może liczyć na tych, którzy nie są z nią spokrewnieni. Ważna jest także więź z tożsamością, umacnianą przez rytuały. Rytuały, które nie są mile widziane wśród mieszkańców cesarstwa. Takie jak taniec i formowanie sigili, pradawnych słów kierowanych do istot potężniejszych od ludzi, do dewa.

Polityka w uniwersum

To jednak nie wszystko. Zarówno zabranie Mehr do miasta na pustyni, jej wcielenie w szeregi mistyków, pozwolenie na rytualne tańce, mają silne podłoże polityczne. Na tyle, że jej, jako wolnej kobiecie, zaproponowano pewien niewygodny dla niej i jej rodziny układ: małżeństwo w zamian za względny spokój. Jednak już sam wybór małżonka pozostawia wiele do życzenia. Głównie podążamy za perspektywą Mehr, chociaż istnieją trzy inne narracje, które wypełniają małe luki w postępie fabuły. To jej kibicujemy i ona jest główną bohaterką powieści.

Podsumowanie

Cesarstwo piasku”  to ekscytujący, orzeźwiający i mroczny debiut fantasy z zawiłą i intrygującą magią. Autorka dopracowała elementy romantyczne, jak i nieprzewidywalną fabułę. Wspaniała oprawa i magia. Nie mogę się doczekać następnego tomu.

Zobacz inne bestsellery dostępne w księgarni internetowej Taniaksiazka.pl.