Dobry omen, Neil Gaiman i Terry Pratchett
Gdzie diabeł nie może tam babę pośle – może to przysłowie zawiera sporo prawdy, ale nikt nie potrafi powiedzieć, ile ta baba przy okazji może zepsuć. Z takiego założenia być może wychodzili moi ulubieni autorzy Neil Gaiman (np. „Koralina” czy seria komiksów o Sandmanie) oraz Terry Pratchett (m.in. cykl Świat Dysku). Oto Dobry omen”, typowa dla nich historia pewnego anioła i demona, którzy nie do końca chcieli, by małolat-antychryst skończył z zastanym światem…
Ale o co chodzi?
„Niekiedy patrząc na spełnianie się w życiu boskich planów, pozostaje tylko mieć nadzieję, że jednak ktoś to wszystko przemyślał.”
Dziesięć lat temu Crowley (demon) przyprowadził matkę przyszłego Antychrysta do grupy satanistycznych zakonnic. To w ich przyzakonnym szpitalu urodził się „Adwersarz, Pogromca Królów, Anioł Bezdennej Odchłani, Bestia zwana Smokiem, Książę Tego Świata, Ojciec Kłamstwa, Pomiot Szatana i Władca Ciemności w jednej osobie”. Dziecko jednak nie miało prawa być wychowywane przez normalnych ludzi, a odpowiednio indoktrynowane. Dlatego też Siostry Trajkotki od św. Berylli podmieniły noworodka z innym, który dopieroż co urodzony w tymże domu narodzin urodzon został. Przez dziesięć lat Azirafal (anioł) i Crowley uczą dziecko najdrobniejszych aspektów dobra i zła. Każde na swój sposób. Dziecię z tego wyszło nader normalne: kocha pieski, rozmowy z rówieśnikami, mieć rację. Ale nie wykazuje typowo antychrystowych zachowań. Czy przypadkiem coś nie poszło nie tak? Może… nie tego podmieńca mieli pod opieką?! Cholercia!
„Wszystkie triumfy i katastrofy tego świata ludzie powodują nie dlatego, że są z gruntu źli albo z gruntu dobrzy, lecz dlatego, że są z gruntu ludźmi.”
Co więcej, jednocześnie demon i anioł zdają sobie sprawę, że raczej lubią Ziemię. Podział na dwa odrębne królestwa sprawi przecież, że piekło może mieć wszystkich najlepszych kompozytorów, ale niebo ma najlepszych choreografów! A co z książkami i całym antykwariatem Azirafala? Albo z bentleyem Crowleya, którego kasety w magnetofonie samochodowym zawsze grają przeboje Queens? Żeby zapobiec Apokalipsie najlepiej do niej nie dopuścić. Nasi bohaterowie mają na to tydzień i ani dnia dłużej!
Dlaczego polecam tą pokręconą książkę?
Lubicie się śmiać? Czytać ciekawe porównania? Bawić się znaczeniami? Ja uwielbiam! No zobaczcie choćby to:
„Gdy wypadł z siodła, doszedł do wniosku, że odbył dwie konne podróże za jednym razem – pierwszą i ostatnią.”
Dla takich cytatów warto czytać te 416 stron. A potem jeszcze obejrzeć serial, bo w 2019 roku powstał „Dobry omen” z Davidem Tennantem (Crowley) i Michaelem Sheenem (Azirafal).
Dla mnie przedstawienie świata, jakie i w jakiej formie zawsze oferuje Pratchett, jest nie do przebicia. A pomysły Gaimana nie do skopiowania. Razem stanowią wybuchową mieszankę groteskowego absurdu, który jednak wydaje się mieć sens.
Jedno „ale”: Jeśli nastawiacie się na postaci, które pokochacie, znienawidzicie, to zapewne nie jest to książka dla Was. Sami bohaterowie są świetni, ale bardzo literaccy. Cóż innego można się spodziewać po aniele i demonie. Jednak jeśli znasz inne książki tych autorów, zapewne wiesz, że to u nich częste. Pratchett i Gaiman porywają historią, światem, językiem, pomysłami, nie bohaterami.
Książkę „Dobry omen” można znaleźć na Inverso.pl.