Bajka o lęku
Książki dla dzieci zawsze urzekają mnie prostotą z jaką autorzy poruszają ciężkie tematy. W przypadku „Bajki o lęku” Agnieszki Jucewicz jest podobnie. Ba, autorka nawet zwraca uwagę, że główni dorośli bohaterowie z lękiem i rozmawianiu o nim sobie nie radzą.
Byli sobie Człowieczyńscy
Książka opowiada o nietypowej rodzinie. Oto państwu Człowieczyńskim, który długo nie mogli doczekać się dziecka, rodzą się pięcioraczki. I to wcale nie jest najciekawsza informacja, bowiem charakterem każde z nich jest diametralnie różne. Tak oto poznajemy zawsze uśmiechniętą optymistyczną Radość, wiecznie wojującą Złość, Smutek z nosem na kwintę i zapłakanymi oczętami, ciągle fukającym Wstrętem jak i chowającym się pod kocykiem Lękiem. O ile z pierwszą czwórką rodzice zdołali sobie jakoś poradzić, bo znaleźli sposoby na łagodzenie Złości czy Smutku oraz zrozumienie Wstrętu, o tyle wobec Lęku byli bezsilni. Jak zauważa autorka „w klatce piersiowej czuli czasem taki ciężar, jakby im tam ktoś wsadził dwudziestokilogramowy kamień”.
Jak zrozumieć Lęk?
Autorka zwraca uwagę, że głównym problemem Człowieczyńskich był brak rozmów na trudne tematy. Stąd niezrozumienie małego Lęczku. Dopiero wizyta w przedszkolu i poznanie pani, która o wszystkim porozmawia, ba, przyzna się sama, że posiada lęki, pozwoliło maluchowi przestać się bać. Nie wszystkiego, ale przecież każdy z nas, dorosłych, ma swoje strachy.
Podsumowanie
Książki o emocjach to te pozycje literatury dziecięcej, które z chęcią kupuję. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie pora sięgnąć po jedna z nich. Mogłoby się wydawać, że taka „Bajka o lęku” Agnieszki Jucewicz, z rysunkami Marianny Sztymy, jest przeznaczona raczej dla przedszkolaków. Nic bardziej mylnego, bo z wielką uwagą została przeczytana także przez moje dzieci szkolne. Wszak ze strachem można mieć problem w każdym wieku. Polecam pozycję każdemu.
Zobacz inną książkę z ilustracjami Marainny Sztymy: „Pustka”
Oficjalna recenzja dla portalu Szkrabajki.pl