Jak dzieci potrafią sabotować postanowienia noworoczne
Jak wyglądały moje postanowienia noworoczne już wiecie. Jednak na jedno nigdy nie jestem przygotowana – każde moje postanowienie noworoczne bywa poddawane ciężkiemu ostrzałowi przez dzieci, te moje osobiste, te na własnej piersi chowane. Jako matka trójki żyję w wiecznym chaosie i próbach doprowadzenia domu do stanu sprzed pobudki dzieci. W tej codziennej krzątaninie dość ciężko znaleźć czas i siły na doskonalenie siebie. Są jednak takie postanowienia, których dotrzymanie wymaga naprawdę tytanicznej pracy.
Postanowienie nr 1: Nie będę krzyczała.
Dziecięcy sabotaż: „Jeśli narysuję mapę wyścigów formuły 1 na ścianie w salonie i zacznę po niej jeździć resorakami to mama będzie wrzeszczała jak wariatka. Ciekawe, czy tata w szufladzie nadal ma ten marker do płyt DVD… O, jest tylko jeden, to będziemy musieli robić tury kto kiedy nim maluje. Ale za to są kolorowe podkreślacze i śrubokręt!”
Postanowienie nr 2: Zrzucę kilka kilogramów.
Dziecięcy sabotaż: „Mamo, a możesz kupić te ciasteczka? Są w promocji! I czekoladę? Jak weźmiesz jedną to druga jest gratis! Schowamy tą drugą na później, dobra?”
Postanowienie nr 3: Będę więcej spać.
Dziecięcy sabotaż: „Wezmę do spania butelkę z wodą i napiję się zanim zasnę. To wtedy na bank nie zdążę do WC i mama będzie musiała zmieniać w nocy mokrą pościel. Potem się rozbudzę i jedynym ratunkiem będzie spanie z rodzicami w łóżku”.
Postanowienie nr 4: Będę gotować rodzinie zdrowe posiłki.
Dziecięcy sabotaż: „Ja nie lubię groszku!”, „Mamo, a marchewka dotknęła mojego ziemniaka! Nie mogę jeść jedzenia, które się dotyka!”, „Mamo, ale zupy zielone są niejadalne, wiesz? Zielone jedzenie jest spleśniałe, chcesz nas otruć?”
Postanowienie nr 5: Będę mniej nerwowa.
Dziecięcy sabotaż: „Mamo, a ona na mnie patrzy! Mamoooo, a ona dotyka mojego kucyka pony! Nudzi mi się! Mamo, mogę pograć na twoim telefonie? Mamo, a dasz mi ciasteczko? A wiesz mamo, że w Minecrafcie są lucky blocki na jednym z modów, mogę Ci pokazać! No chodź mamo! Widzisz? Mamo, a Natalka znowu bawi się moim klejem magikiem i pomazała szafkę! Mamo, weź jej! Mamo, czy ty w ogóle mnie słuchasz?”
Postanowienie nr 6: Będę więcej ćwiczyć.
Dziecięcy sabotaż: „Położę się na mamy brzuchu ja będzie ćwiczyć brzuszki, będę biegać dookoła jak włącz Chodakowską, a jak wyjdzie pobiegać to zacznę wyć wniebogłosy. Na wspólnej rowerowej wycieczce będę wlec się na końcu, by potem teatralnie 30 razy się przewrócić. Obiję kolano i do domu mama będzie musiała mnie nieść na rękach i pchać dwa rowery.”
Postanowienie nr 7: Wieczorami będę czytać książki zamiast siedzieć na fejsie.
Dziecięcy sabotaż: „Mamo, nie mogę spać. Potrzymasz mnie za rączkę? A włączysz jakieś światełko? Może być to w telefonie… O, jaki fajny kotek, daj mu rączkę!”
Postanowienie nr 8: Zacznę oszczędzać.
Dziecięcy sabotaż: „Mamo, w bucie na palcu zrobiła mi się dziura. Jutro jest wycieczka, kupisz mi małe co nieco na drogę? I pożyczysz mi parę złotych, bo w skarbonce mam już pusto, a chciałbym Ci przywieźć jakąś pamiątkę albo dziesięć z wycieczki. A wiesz, że niedługo moje urodziny, a potem mam komunię? A Konrad dostał PS4 na urodziny i tam możemy grać razem na Minecrafcie! To bardzo ważne dla naszej przyjaźni!”
Postanowienie nr 9: Będę podróżować i doszkalać się.
Dziecięcy sabotaż: „Mamo, od jutra przez tydzień szkołą jest zamknięta ze względu na epidemię szkarlatyny. I bardzo mnie gardło boli. Czemu dziś jest tak jasno? Razi mnie słońce. Mamo, widzę Cię podwójnie… A kiedy miałaś to weekendowe szkolenie w Poznaniu?”
Postanowienie nr 10: Będę wzorowym rodzicem w szkole i przedszkolu moich dzieci.
Dziecięcy sabotaż: „Mamo, Bartek powiedział, że na kiermaszu szkolnym babeczki były nie d jedzenia i nawet jego psa brzuch bolał! A jakie ciasto Ty przyniosłaś?”, „Będę wydzierać się w szatni w przedszkolu, bo mama ściągnęła mi rękawiczki!”, „Jak mama przyjdzie czytać bajki w mojej grupie to nie pozwolę zasnąć nikomu na leżakowaniu, bo ciągle będę podbiegać i o coś pytać”
Jednak czasem sama podróż jest ważniejsza od osiągnięcia jej celu, dlatego warto robić postanowienia noworoczne, bo każdy kolejny dzień może przynieść niespodziewane spełnienie jakiś podpunktów z naszej listy. Nawet jeśli nie podoba Ci się tor cartingowy narysowany na ścianie mazakami, bo przypomina penisa, a nie jajowate rondo, zawsze przecież możesz wszystkim tłumaczyć, że to modernistyczna sztuka i pewnie Picasso też tak zaczynał.
Fot. Moje własne