Książki dla rodziców

Mrok jest miejscem

Osiem fantastycznych historii składa się na „Mrok jest miejscem” autorstwa Ariadny Castellarnau , wydanego przez Wydawnictwo Bo.wiem. Prawie we wszystkich bohaterami są dzieci: dzieci, które zachowują się jak złe istoty, które niepokoją tych, którzy postąpili źle; nieprzewidywalne dzieci, które przychodzą i nigdy nie opuszczają; ale także dzieci-ofiary, których dzieciństwo zostało przerwane przez brudny świat dorosłych, którzy ich pragną, a jednocześnie odrzucają jako obcych.

Skradzione dzieciństwa

W opowiadaniach „Calipso”, „Nagle potop” i tym, od którego wzięła się nazwa książki, pojawiają się dzieci, które zmuszone są wcześnie porzucić dzieciństwo. Czy to ze względu na groźbę stania się obiektem seksualnym pokręconych dorosłych, czy też konieczność przyjęcia ról dorosłych i ich obowiązków, ci dziecięcy bohaterowie muszą naturalizować sytuacje skrajnej przemocy i żyć w pobliżu śmierci.

Przez długi czas panowało błędne przekonanie, że literatura fantastyczna jest rodzajem wymijającej, wyniosłej z kości słoniowej i elitarnej fikcji. Literatury, która świadomie dystansowała się od rzeczywistości, ignorowała ją i skupiała się na sprawach wyższych i bardziej dostojnych. Jednakże, aby ucieleśnić te cechy, nie jest konieczne pisanie literatury fantastycznej. Jednocześnie nie każda literatura fantastyczna jest sama w sobie wymijająca. Wiele historii zawartych w „Mrok jest miejscem” jest tego dowodem. Groza, jaką budzą, nie wynika z pojawiających się w nich pozaziemskich aspektów, ale z elementów bardziej realistycznych. Potwór jest zbyt często zwykłym człowiekiem. Już nie szaleniec, zdeprawowany człowiek czy psychopata, ale pragmatyczny, codzienny i obojętny dorosły.

Rodzina jako maszyna tortur

Aby skraść komuś dzieciństwo najczęściej potrzebujemy jakiegoś traumatycznego wydarzenia. I takie potrafi generować patologiczna rodzina. Przykładem są agresywni rodzice, a nawet struktura rodziny, która deformuje i rozszerza wpływ na całe miasteczko dzieciństwa, do którego trafia bohater „W najlepszym wydaniu”. W „Ze wszystkich naszych dzieci” to samo miasto przypomina bohaterom, że oto są oni jej własnością i zawsze nią będzie. W „Marina Fun”, gdzie pojawia się postać syrena, rodzice dosłownie wykorzystują go dla zysku. Jednocześnie wykorzystują jako quasi-niewolniczą siłę roboczą jego brata, aby utrzymać swój biznes. „Wyspa na niebie” w bardziej subtelny sposób mówi o tym jak życie z dziećmi jest niewygodne dla rodziców i jak łatwo pozbyć się takiego balastu.

Zarówno w „Marina Fun”, jak i „Wyspie na niebie” niezwykłe elementy pojawiają się od początku. W naturalny sposób przybliżają historie rodem z realizmu magicznego lub baśni. Celem nigdy nie jest wyjaśnienie pochodzenia anomalii lub tego, co potworne. Potencjalny przerażający efekt, jaki wywierają te nadprzyrodzone elementy, zostaje przyćmiony przez fakt wynikający z rzeczywistości i zachowania osób, które uważamy za „normalne”. „Najlepszemu ze wszystkich naszych dzieci” jest być może bardziej klasyczny w tym sensie. Przedstawia strukturę napięcia, która narasta aż do zaskakującego zakończenia.

Dziecko jako istota przerażająca

Częstym motywem w horrorach jest dziecko – postać, która w normalnych kontekstach uosabiałaby niewinność i nieszkodliwość – jako postać demoniczna lub zła. Castellarnau używa go kilkakrotnie w „Mrok to miejsce”. Robi to w „Calipso”, „Chłopcy bawią się w ogrodzie” i „Człowieku na wodzie”. W „Chłopcy bawią się w ogrodzie” grupa nastolatków pojawia się w domu matki, która właśnie straciła córkę, podając się za przyjaciół zmarłej. Wkrótce matka zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak. Wydaje się, że te istoty zostały wysłane, aby ją dręczyć i sprawić, by cierpiała za swoje winy. Uosabiają własną winę, a niepokój, jaki wywołują u kobiety, przeżywa w ten sam sposób czytelnik. W „Kalipso” i „Watermanie” przeciwnie, wczuwamy się w bohaterów tych przerażających dzieci, ponieważ szukają swego rodzaju zemsty lub rekompensaty za ból i szkody, które wyrządzono im lub ich rówieśnikom.

Podsumowanie

Krótko mówiąc, „Mrok jest miejscem” to wspaniały zbiór opowiadań. Opowiadania są bardzo niejednoznaczne, zacierają granicę między rzeczywistością a sferą fantastyczności zupełnie niezauważalnie. Są bardzo nierówne. Czasem przeszkadzało mi, że kończą się tak nagle, że nie zdążyłam ich dobrze zrozumieć. Może właśnie w tym problem, że są zbyt enigmatyczne. Ale te, które zrozumiałam, zapadają na długo w pamięci.