Skąd się wzięła Polska? – czyli o historii na wesoło
Mój nauczyciel historii z podstawówki powiedział kiedyś, że ten, kto nie zna historii, jest skazany na jej powtarzanie. W przypadku Polski oznacza to wymazanie z mapy na 123 lat! Zwykle uczymy się tej bliższej historii od własnych dziadków. Oni jednak mogą najwyżej pamiętać II wojnę światową i okupację, ewentualnie strajki Solidarności jeśli są młodsi. Wszak zabory może pamiętać jedynie 33 najstarszych żyjących jeszcze Polaków. Ale żaden z nich nie pamięta skąd się wzięła Polska. Na to pytanie w sposób przystępny i z humorem może odpowiedzieć dzieciom książka Wydawnictwa Agora pt. „Skąd się wzięła Polska?”.
Historia na wesoło
My, dorośli, mamy kanał „Historia bez cenzury” na youtube czy konto „Babka od histy” na Instagramie/Facebooku. Na szczęście dzieci też coraz więcej mają materiałów, z których nauczą się dziejów dawnych z uśmiechem. Doskonale to rozumieją Boguś Janiszewski (z ilustratorką Nikolą Kucharską tworzy serię o Kurzolu), Agnieszka Jankowska-Manik (właśnie Babka od histy!) i Max Skorwider. Max odpowiedzialny jest za odważną, komediową otoczkę rysunkowo-komiksową, Agnieszka i Boguś za zgodne z faktami historycznymi teksty z przymrużeniem oka. Ale ten humor nie przysłania treści. Wręcz przeciwnie, działa na wyobraźnię. Być może też dlatego, że poznajemy codzienne życie ówczesnych Słowian. Zajrzymy im do garnka i do szafy, sprawdzimy ich wierzenia, tradycje i gusła. Wreszcie przetestujemy ich praworządność i feminizm!
Jaki zakres czasu, wariacie?
Zaczynamy od początków polskości, czyli X wieku n. e. Poznajemy władców Polan, o czasach przed chrztem polski. Ale nie tylko. Poznamy sam termin państwowości, podstawy polityki (czyli z gdzie i z kim bywać, a kogo unikać). Kończymy na czasach nadal odległych, czyli Bolesławie Chrobrym. W książce pojawiają się także legendy, np. o Popielu czy Lechu, Czechu i Rusie. Mam tylko nadzieję, że dalsze losy Polski też zostaną w podobny sposób niedługo przedstawione.
Dla kogo jest ta książka?
Dla każdego, ale zaczynałabym jej lekturę dopiero powiedzmy w 4 klasie podstawówki, żeby mieć już jakieś mgliste pojęcie choćby o tym czym jest państwo. Dzieci odnajdą się w tekstach łatwo, bo pisane są one ich językiem np. Mieszko to spoko koleżko (a dokładniej spokoziom), a Popiel to dziaders. Książka świetnie sprawdzi się jako materiał pomocniczy dla nauczycieli i rodziców, którzy chcą zainteresować dzieci historią. Nic dziwnego, że polecają ją Słowiański Przewodnik, Historyczne Bzdury, Przemek Staroń, Czas Dzieci.
Ostatnio w Wydawnictwie Agora ukazała się kolejna wspólna pozycja Bogusia Janiszewskiego i Maksa Skorwidera – „Książka o Narkotykach. Nieporadnik”. Już niedługo recenzja!