
Czy wśród nas są Maniyacy?
Są różne choroby, Jedne da się wyleczyć, na inne jesteśmy skazani do dnia śmierci. Marcin Cieślik kilka lat temu zaraził się i od tego czasu choruje na rzadką odmianę choroby psychicznej. Jeśli chcesz mu pomóc, kup jego książkę „Maniyacy”.
A tak serio miód gryczany, lukrecja i Cynamon
Tak naprawdę Marcin jest zdrowy lub jeszcze niezdiagnozowany. Jedyna przypadłość jaką posiada jest miłość. Tak, właśnie ona. Wszystkie stadia rozwoju i objawy chorobowe znaleźć można na jego blogu, a ich rozwinięcie właśnie w książce. To potwierdzenie, że wśród nas są Maniyacy.
Nie jest to typowy pamiętnik, który obrazuje codzienne nudne momenty życia. Nie dowiecie się w niej ile kawy wypija i jak skrzywdził go w dzieciństwie cukier na kartki. Za to odnaleźć tu można pierwsze objawy miłosnej gorączki, wypieki na policzkach czy pierwsze ofiary małej pandemii. Małej, bo zaledwie czteroosobowej: skład Maniyaków to on, ona i bliźniaki.
To właśnie dzieci dostarczyły żarowi odpowiedni dostęp powietrza i zależnie od tego po której stronie ognia jesteś albo wieją dymem w oczy, albo delikatnie ocieplają serca i dłonie. To prawdziwi maniacy, maniyacy miłości.
Po co czytać ten pamiętnik?
Na rynku mamy obecnie wysyp książek wydanych własnym nakładem w ramach self-publishingu jak i te wydane przez wydawnictwa. Jednak nie każda z nich potrafi rozśmieszyć do łez jak „Maniyacy”. Wszystkie retrospekcje, wspomnienia czy nawet zastana rzeczywistość jest jednym w rodzaju, czasem lekko melancholijnym, ale najczęściej dosadnym humorem. Chcecie próbki? Macie próbkę:
„Oderwałem oczy od moich notatek i spojrzałem na moją rodzinę. Siedzieliśmy w pociągu w kierunku najmniej istotnym w całej tej historii. Trzy pochylone głowy. Nina z wypiekami na twarzy jeździła traktorem po wzniesieniach, Cynamon zabijał zombi, próbując ratować profesora, a Yahoo odbudowywał zniszczoną cywilizację w postnuklearnym świecie.”
Podsumowując
Książkę „Maniyacy” czyta się bez przerw na siku czy herbatę. Naprawdę jednym tchem. Jeśli mamy pojemne płuca, to można drugim tchem wchłonąć najnowsze dzieło — „Bies”. Jest to tak gorąca nowość, że jeszcze parzy w dłonie. Kto wie, może jak ostygnie, to opowiem także o niej.


30 komentarzy
Iwona - Inspirująca XL-ka
Lubię takie książki, więc chętnie po nią sięgnę przy najbliższej okazji . Podoba mi się stwierdzenie, że każdy jest chory ale nie zdiagnozowany 🙂
Danuta Brzezińska
Hm, nie przepadam za pamiętnikami ale kto wie może trafi w moje ręce.
Sylwia
Uwielbiam pamiętniki 🙂 Mają w sobie coś z realizmu, a nie wymyślonej fabuły. Lubię wiedzieć, że dane wydarzenie jest prawdziwe
Ewa
Niestety to nie mój gatunek 🙂
Żaneta Dębska
Ja uwielbiam zarówno pisać, jak i czytać pamiętniki. 🙂
powerpumpingdad
Ale jak to tak bez przerw na siku…? To na nic…
Aleksandra Załęska
Zainteresowałaś mnie tą książką. Dopiszę ją na listę książek do przeczytania, która niebezpiecznie się wydłuża…
Agnieszka Radosz
Mam małą fobię ostatnio! Kupuję wszystko co wpadnie mi do ręki, a jest wydane metodą self-publishingu. Nie czytałam, nie znałam, dodaję do listy 🙂
ladymamma.pl
Pamiętniki mają to do siebie, że świetnie się je czyta… Zaciekawiłaś mnie!:)
krystynabozenna
Ciekawa recenzja , ale i książka wydaje się warta preczytania 🙂
Izabella Zelazowska
Ciekawa recenzja:) Zapisuje książkę do listy:)
okiem mamusi
Ach kiedy ja będę miala czas na książki .…
Monika, zresetowani.pl
Tym wpisem zostałam zachęcona do jej zakupu 😀 Dzięki 🙂
Gośka Budzowsk
Musze ją mieć musze rewelacyjna recenzja zakochałam się
Holly Lu
Dziękuję za polecenie, to coś innego na rynku wydawniczym.
czerwona filizanka
miód gryczany to mój ulubiony obok spadziowego
Mamnatooko.pl.
Bez przerw na siku? Zapowiada się ciekawie… 😉
Bookendorfina Izabela Pycio
Zapowiada się interesująco, lubię wpaść w taki nurt czytania niemal na bezdechu. 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Świetnie, że powstają takie książki, dobrze, że ją wyłapałaś spośród innych. 🙂
Bea Miko
Miłość — przypadłość nieuleczalna …
Wojtek| Bielecki.es
Twoja recenzja bardzo pozytywnie nastawia do książki, jednak w moim przypadku to całkowicie chybiony temat na lekturę. 😉
Edyta moj-kawalek-podlogi
Zapowiada się interesująco! 🙂 O tej książce nie słyszałam, ale Bies gdzieś obił mi się już o uszy.
matka testerka
Bardzo zachęcająca recenzja, myślę że byłoby to przyjemne urozmaicenie moich codziennych wieczorów z kryminałem 🙂
Młodzi na Dorobku
Bez przerw na siku? To ile ona ma stron? 12? 😀
Marek Minimalista
Nie słyszałem o tej książce ale zdecydowanie po opisie — dopisuje ją do listy.
Turkusowa
Z chęcią bym przeczytała 🙂
Blogierka
no takie recki to ja mogę czytać hurtowo 😀
Olga Dąbrowska
Świetna recenzja!
Maria
Pierwsze słyszę o tym pamiętniku, ale zapowiada sie ciekawie.
Karolina Ostrowska
Zdaje się być ciekawa.…:)