Mrok we krwi. Pierwszy tom Kronik Dwuświata
Lubię poznawać polskich autorów i ich dorobek. Pawła Kopijera nie znałam wcześniej, być może dlatego, że książka „Mrok we krwi” rozpoczynająca cykl Kroniki Dwuświatów jest jego literackim debiutem.
Świat fabuły
Poznajemy fantastyczne dwa światy, nie bez kozery przecież Paweł Kopijer nazwał ten cykl Kronikami Dwuświatów. Jednym z nich jest Stary Kontynent, gdzie magia jest codziennością, a mrok nadal gdzieś się czai i co pewien czas manifestuje. Nowy Kontynent to taka trochę Ameryka – to tu wylądowała ekspedycja morska szukająca lepszego miejsca do życia. Ludzie ci byli odważni, ale też grubą kreską oddzielili przeszłość od teraźniejszości, nie pozwalając jawnie władać magią, która już raz doprowadziła do potężnej wojny i ich tułaczki. Obydwa światy teoretycznie nie mają żadnych punktów stycznych, obywatele Nowego Kontynentu nie komunikują się z tymi ze Starego. Ale praktycznie istnieje takie miejsce, które może je połączyć… Dodam jeszcze tu, ze autor mistrzowsko odmalowuje świat, a w książce znaleźć można także mapki obu krain, co bardzo pomaga w odnalezieniu się.
Bohaterowie
Siedemnastoletnia Skra jest darzańską kandydatką na szamankę z Elise, Nowego Świata. Na wyspie Orin pobiera od siedmiu lat nauki i szkoli się, by spełnić swoje największe marzenie – zostać Szarim. Po tym czasie powinna wrócić i zyskać uznanie w społeczności Darzan. Ale ani zadanie, jakie ma do wykonania do uzyskania tytułu, ani późniejsze wydarzenia jak choćby wyłonienie się jej głównej magicznej siły nie są normalne. Nic dziwnego, że nie wraca do swojej wioski, a zostaje na Orin, przy Najstarszym. O dziwo tenże nie jest tymi wydarzeniami wcale zdziwiony. Czyżby czekał właśnie na taką Szarim jak ona?
Noran to młodzieniec z Amadal, Starego Kontynentu. Wygląda dość demonicznie, co prawdopodobnie jest wynikiem działania mroku. Sam też z nimi się dość często zmaga. Do Gildii Zabójców dostał się jako siedmiolatek i to ona stanowi jego rodzinę. Popełnia jednak błąd, zabija nie tych, których powinien. By nie zostać w odwecie zdekapitowanym, musi opuścić Ukryte Miasto i wykonać zlecenie, które Gildia otrzymała od Druwiana, doradcy króla. Noran wraz z towarzyszami wyrusza na misję, by zabić maga.
Fabuła
Fabuła została poprowadzona dwutorowo, raz towarzyszymy Skrze, zwanej Wineą, innym razem Noranowi. Przyznam szczerze, że szczególnie w przypadku Norana czasem gubiłam się kto jest kim. Być może to mój problem, bo często gubię się w natłoku postaci i uwielbiam, kiedy gdzieś w na końcu książki znajduje się spis postaci i ich spowinowacenia. Główną osią historii tych dwojga ludzi jest dążenie do wypełnienia misji. Dla Winei jest to przejście portalem w Wieży Dwuświata, dla Norana zabicie maga. Choć, nietrudno się domyślić, i on natknie się prędzej czy później na bliźniaczą Wieżę Dwuświata na swoim kontynencie.
Autor buduje świat i historię powoli, jak na wielotomowe dzieło przystało. Nie otrzymujemy nic na tacy, wiele musimy wywnioskować sami, czy to jeśli chodzi o kwestie związane z siłami magicznymi, polityczną sytuacją czy też związkami pomiędzy różnymi bohaterami.
Wydanie
Ciut muszę o o nim wspomnieć. Samo wydanie posiada dwie wersje okładki, obydwie autorstwa Tomasza Rugera z Wineą w roli głównej. Jedna przedstawia qi-szamankę kąpiącą się w Sali Objawień, druga pokazująca Wineę w wojowniczej dość pozie, ubraną w skórzaną zbroję z futrzaną narzutą, brnącą gdzieś przez śniegi. Ta druga okładka bardziej przypada mi do gustu, gdyż, cóż tu powiedzieć, nie lubię zbytniej golizny na okładce, jeśli w treści lektury nie będzie jej za dużo. A nie ma. Wprawdzie pierwszy tom to też nie za wiele walk, lecz zdecydowanie to o niej jest większość fabuły książki, a nie o kąpieli w pokazującej esencję sadzawce na Orin.
Co sądzę o książce?
„Mrok we krwi” to początek dobrze zapowiadającej się serii książek fantasty. Ciekawie wykreowani bohaterowie, sporo intryg, magii i tajemnic, a do tego plastycznie i logicznie skonstruowane uniwersum sprawiają, że lektura jest ciekawą przygodą. Dobrym zabiegiem jest też zakończenie pierwszego tomu w kulminacyjnym punkcie. Zachęca to do sięgnięcia po drugi tom. A on już nie długo, bo przedsprzedaż drugiego tomu ma ruszyć już 20 maja! Więcej na kopijer.pl.
Ciekawostką jest też projekt gry pudełkowej, planszowej na bazie serii. Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli w nią pograć!
A Wy lubicie magię?