Zakupy

Pokaż mi swoją szafę, a powiem ci kim jesteś

Czy to, co na sobie nosimy, wpływa na nasze myśli, uczucia i zachowanie? Gdyby tak nie było, zapewne nie ubieralibyśmy się inaczej w zależności od okazji, nie byłoby sukni ślubnych czy garniturów na maturę. Nikt nie zwracałby uwagi na to jak wygląda osoba podczas interview. A jednak suknia nie tylko zdobi człowieka, ale i odrobinkę wpływa na jego zachowanie czy postrzeganie przez innych.

Co to jest psychologia ubioru?

Na początku lat dziewięćdziesiątych polski psycholog Dariusz Tarczyński opracował metodę nazywaną dzisiaj „Analizą z wyglądu”. Według niego ciało ludzkie to strefa, którą można podzielić według świadomości. Tak oto górna część ciała, szczególnie głowa, to nadświadomość, tułów bywa kojarzony ze świadomością, a nogi z podświadomością. Przykładowo ubierając czerwoną spódnicę podświadomie możemy czuć pragnienie doznań seksualnych, suknię – już podkreślamy dynamikę, a czerwony kapelusz mógłby symbolizować pewność siebie. Ubiór wyzwala często określone postawy i cechy. Jeśli zastosujemy naukowy rygor psychologii do badania tych efektów otrzymamy właśnie psychologię ubioru.

Co analizują psycholodzy ubioru?

Podłożem do analizy jest kolor i fason ubrania, rodzaj materiału, z którego jest wykonane, wszelkiego rodzaju wzory. Dopełnieniem są np. torebka, okulary, biżuteria, ale też fryzura czy makijaż. Psycholog ubioru przyjrzy się butom, ich fasonowi, kształtowi i kolorze.

Tak, lubię niebieski!

Kolory związane są ze skojarzeniami, a zatem mają silny wpływ na nasze uczucia. Jasne kolory mogą przyciągać lub oznaczać niebezpieczeństwo (takie jak czerwony). Pomarańczowy i żółty mogą poprawić nasz nastrój i wywołać optymizm. Niebieskie i zielone uspokajają, zbliżają się do natury i mogą obniżyć ciśnienie krwi i tętno. Ciemniejsze kolory mogą osłabić nasz nastrój, ale mogą również przekazać powagę i profesjonalizm w pracy.

Co może oznaczać ubranie jakie masz na sobie?

Wiele rzeczy wpływa na nasze wybory co do kupowanych czy noszonych w danej chwili ubrań. Stylem ubierania komunikujemy światu, czego oczekujemy od świata i kim jesteśmy. Czasem ubranie jest kamuflażem, czasem wyróżnikiem w tłumie i taka ma być jego funkcja. Karen J.Pine, profesor psychologii mody, uważa nawet, że nasze ubrania są projekcją naszego prawdziwego ja. Chcemy być spójni i autentyczni, a jeśli będziemy nosić ubrania, które nie są zgodne z tym, kim jesteśmy, nie spotkamy się z innymi jako autentyczne. Tak mogą być odbierane np. osoby starsze, które chcą się odmłodzić i noszą się jak nastolatki. Jeśli nie czują się nimi rzeczywiście to powstanie rezonans pomiędzy tym kim są, a kim chcieliby być. Taka osoba będzie nieautentyczna.

Ten randomowo spotykany w moim domu pan ma bluzę z nadrukiem z Heroes of Might and Magic. Ciekawe co to oznacza? Może gra???

Mundury i inne

Dlaczego jednak niektóre zawody są tak sformalizowane i panuje w nich określony dress code, czasem pisany, czasem niepisany? Czy to nie utrudnienie? Psychologowie uważają, że jeśli jesteśmy ubrani jak wszyscy inni, czujemy się mniej odpowiedzialni za nasze działania. Tu dobrym przykładem są mundury, które pozbawiają tożsamości. Zostało to wykazane, gdy eksperymentatorzy przebierali ludzi za strażników więziennych, nie tylko stali się bardziej brutalni w swoich działaniach, ale również czuli się mniej indywidualnie odpowiedzialni za swoje czyny. Jeśli jesteśmy ubrani tak samo jak wszyscy inni, prawdopodobnie bardziej chowamy się za ubraniami. Sam eksperyment można zobaczyć np. w filmie „Eksperyment” („Das Experiment”) z 2001 roku, który polecam wszystkim o mocnych nerwach.

Jednak i w sytuacjach, gdy musimy nosić to co wszyscy – hidżab, mundur czy garsonkę – często ludzie znajdują jakiś sposób na wyrażenie siebie. Może to być nawet wyrazista bielizna czy designerskie okulary przeciwsłoneczne. To dozwolone sposoby na na zachowanie swojej indywidualności. Potrzeba dopasowania jest ważna dla ludzi, ale każdy musi także wyrazić swoją indywidualność.

Pokaż mi swoją szafę, a powiem ci kim jesteś

Czasem możemy się zdziwić, co psychologowie myślą o naszych ubraniach. Przykładowo osoba nosząca klasyczne kroje, neutralne kolory, jeansy i t-shirty daje komunikat, że jest spokojną, ale nudną osobą. Czerń, która zwykle kojarzy się nam z indywidualistami, co akurat jest prawdą, symbolizuje też zwracanie na siebie uwagi. Odważna w sukienka sprawia, że czujesz się odważnie w środku, więc bycie bardziej odważnym może wyrażać pewność siebie i sprawiać, że czujesz się bardziej pewny siebie. Ale ta sama, mocno wydekoltowana odpycha płeć przeciwną, bo osoba ją nosząca uważana jest za… łatwą, zaś w najmodniejszej w tym sezonie możesz być odebrana za snobkę. Wybieranie ubioru może dużo powiedzieć o naszej osobowości, dlatego warto poświęcić się, wybierając stroje odpowiednie do okazji.

np. ja jestem z serii „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle” 😉

Kto tak naprawdę Cię ubiera?

Dziwne pytanie? Zaraz wytłumaczę. Tak jak w przypadku nakazów związanych z pracą czy religią, tak też czasami nieświadomie ubieramy się dla kogoś. Czasem inni widzą nas tak, jak odzwierciedlają to ubrania, a wcale nie jest to pożądana przez nas reakcja, a głębszy problem. Przyjrzyj się krytycznie swojej szafie. Odpowiedz sobie na pytanie – jaka jest osoba nosząca te ubrania? Jak sobie ją wyobrażasz? W jakim miejscu życia ta osoba się znajduje? Czy rola, w jaką się wcielasz w tych ubraniach, jest taka, jaką chcesz pełnić w życiu? Większość ubrań wybieramy, kierując się instynktem, przyjętym schematem czy pod wpływem wzorców, które tkwią w naszej podświadomości. Kto tak naprawdę Cię ubiera? Odpowiedź może czasem być nietypowa: mama, strażniczka moralności, partner lubiący seksowne sukienki, wewnętrzny strażnik, który odrzuca pewne fasony bo „w tym wieku nie wypada”.

Warto tu dodać, że klinicyści zauważyli, że pierwszą oznaką osoby kierującej się kryzysem psychicznym jest to, że nie dbają o to, jak wyglądają. Dlatego zaniedbanie osobistego stroju lub pielęgnacji może wskazywać, że dana osoba potrzebuje pomocy. Bo każda nagła zmiana na gorsze powinna skłonić nas do zwrócenia uwagi na problem (zobacz też ciekawą książkę: „Orkan Depresja”).

Btw. Bluzy możecie nabyć tu https://bittersweetparis.com. Ja czaję się jeszcze na takie z głową smoka!

Wpis zawiera link reklamowy.