Książki dla rodziców

Ptaki nie znają granic, Noah Strycker

Noah Strycker to niezwykły podróżnik. Zajmuje się zawodowym podglądaniem ptaków. Na tyle oryginalnym, że jest rekordzistą z 6042 gatunkami ptaków spotkanymi w jednym roku. Książka „Ptaki nie znają granic” jest relacją z tego Wielkiego Roku.

Co znajdziemy w książce?

Główny tekst książki obejmuje 300 stron, a łącznie 384 z indeksem, podziękowaniami i różnymi załącznikami, nie licząc przedmowy Kenna Kaufmana. Rozwijające się historie to wybór najważniejszych wydarzeń i specjalnych zadań podczas Wielkiego Roku. Są urozmaicone ciekawostkami o ochronie przyrody, osobliwościach zachowań zwierząt, ekologii, ewolucji, niebezpiecznych drogach, braku snu i wielu ciekawych ludziach. Można ją potraktować jako rozwinięcie świetnie przyjętej w Polsce „Rzeczy o ptakach”. Rozdziały są uporządkowane liniowo i od początku każdego rozdziału czytelnik zostaje wrzucony do wypełnionej akcją misji.

Zobacz inne propozycje dostępne w dziale literatura popularnonaukowa.

Ważna misja książki – ekoturystyka

Ekoturystyka to świetny sposób na zarabianie pieniędzy, jak odkrył pewien były drwal, kiedy zaprzyjaźnił się z dziką kusaczka olbrzymią w swoim domu w Ekwadorze. A dla ludzi w krajach takich jak Ghana i Birma pozwalanie np. na pozowanie z oswojonymi dzikimi zwierzętami do zdjęć to świetny sposób na zarobienie całkiem pokaźnej kasy. Nawet niektóre sanktuaria działają w ten sposób i warto nie popierać tego procederu będąc na wakacjach.

Dlaczego ta książka jest warta polecenia?

Noah ma sposób na zrozumienie ptaków. Czasem czytelnik może się poczuć, jakby siedział w głowie jednego z nich i oglądał świat jego oczami. Do tego Noah Strycker jest świetnym pisarzem, więc przyciąga nie tylko fanów ornitologii, ale i żądnych przygód i wypraw w nieznane czytelników.

To, co najbardziej doceniłam w tej relacji, to nie lista ptaków. Oczywiście ptaki odgrywają tu ważną rolę, ale to związki z ludźmi, trudności, z jakimi borykają się podróżnicy i czas spędzony na patrzeniu na sprawy z innej perspektywy — to moim zdaniem sprawiło, że ta opowieść była warta przeznaczonego na nią czasu. Była tu autorefleksja, plus brak przesadnego protekcjonalnego kaznodziejstwa.

Fascynujące było poznawanie dalekich miejsc, odwiedzanych nie ze względu na piękne widoki czy miejsca warte zwiedzania, a te, które były ważne dla ptaków. Zupełnie inna perspektywa podróży. Kultura ptaków była co najmniej tak interesująca, jak kultura każdego odwiedzanego przez niego kraju. Trochę tylko żałowałam, że nie znajdziemy właściwie żadnych zdjęć w tak ciekawej książce.

Recenzja możliwa dzięki współpracy z księgarnią Selkar.pl.