Poradniki,  Wychowanie

Bądź dla dziecka reflektorem, a nie tylko drogowskazem

Dzieci to takie małe istoty żyjące gdzieś w naszym pobliżu, które nie zwracają uwagi na nasze błędy i widzą w nas piękno, którego często nie dostrzegamy. Czasem widzą też światło, nawet jeśli sami czujemy się zatapiać w odmętach ciemności. I tak naprawdę właśnie dlatego ich tak bardzo potrzebujemy i zarazem one potrzebują nas. Dzieci nie potrafią dawać światła jak dorośli, one je tylko odbijają jak lustro czy księżyc. Naszym zadaniem jest dawać to światło, oświecać im codzienną drogę. Naszym zadanie jest być reflektorem, odstraszającym koszmary czające siew ciemności.

Co znaczy być reflektorem dla dziecka?

Dzieci odbijają nasze samopoczucie i kiedy my jesteśmy uśmiechnięci, one są bardziej skore do uśmiechu, kiedy my płaczemy – one są bardziej skore do łez. W dziecku odbija się to, czy jesteśmy rozgniewani na upierdliwego klienta w pracy, na przypaloną zupę, na plamy na Słońcu i dziurę ozonową. Dzieci widzą. Dzieci słyszą. Wreszcie – dzieci współodczuwają. Nie bez powodu mówi się, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Dzieci to papierki lakmusowe naszych emocji.

Jak przyświecać dziecku w życiu?

Pierwszym, co możemy zrobić, to zrozumieć. Zrozumieć to odbijanie naszych frustracji i radości w dzieciach i zadecydować, że zaczniemy inaczej podchodzić do tego, co często niewerbalnie przekazujemy naszym dzieciom i wreszcie jak to przekazujemy. Dziecko musi znać cały wachlarz emocji i wiedzieć, że nawet gniewanie się czy krzyk są czymś normalnym. Naszym, rodziców zadaniem, jest pokazanie jak wzrastać i wzmacniać swoje poczucie wartości, a nie jedynie jak zmienić przyzwyczajenia czy coś w sobie. Wydaje się to trudne, ale tak naprawdę nie stanowi wielkiego wysiłku. Nie oznacza to wcale, że od teraz nie będziemy korygować błędów. Raczej jednak będziemy skupiać się na pozytywach i wnioskach, które z tych błędów możemy wyciągnąć. W ten sposób właśnie można stać się swoistym reflektorem oświetlającym dzieciom drogę.

Zmiana sposobu mówienia podstawą sukcesu

Najłatwiej zacząć od sposobu mówienia. O ile nasza mimika czy gesty mogą być jeszcze toporne i pokazywać nasze, czasem skrajne, emocje, o tyle to, jak mówimy, wiele może zmienić. Jak możemy to zrobić? Oto przykłady zmian:

Zaciemnianie: “Mam naprawdę dziś podły humor, a jeszcze muszę wysłuchiwać Twojego marudzenia w domu”
Rozjaśnianie: “Zwykle to, że jesteś w domu ze mną, mnie uspokaja po ciężkim dniu. Dziś jest inaczej. Czy coś Cię męczy? Chcesz o tym pogadać?”

Zaciemnianie: “Nie bijemy siostry! Mam Cię na oku ty niegrzeczny chłopcze!”
Rozjaśnianie: “Nie można nikogo bić, bo to boli. Chodź, pokażę Ci jak w inny sposób okazać swoje niezadowolenie.”

Zaciemnianie: “Nie mogę uwierzyć, że masz kolejną jedynkę za brak pracy domowej. Jesteś strasznie nieobowiązkowy i leniwy!”
Rozjaśnianie: “Uważasz się za pilnego i mądrego, dlatego dziwi mnie, że oceny tego nie pokazują. Jak to możesz wytłumaczyć?”

Takie zmiany wymagają praktyki w odnajdywaniu tej jasnej strony mocy w każdym wydarzeniu, tej szklanki do połowy pełnej zamiast do połowy pustej. Kiedy zaczniemy stosować rozmowę skupiającą się na uwypukleniu dobrych cech, na nie przylepianiu dziecku etykietek, na możliwości dyskusji na każdy temat, dziecko będzie samo szukało tych dobrych stron. Jeśli jednak będziemy wątpić w dobre intencje dziecka, ono zacznie wątpić w siebie.

Zmień mowę nienawiści

Choć to brzmi groźnie, o często nie zdajemy sobie sprawy jak słowa potrafią zmieniać nastawienie do sprawy. Nie bez przyczyny wielu mówców motywacyjnych broni się przed stosowaniem słowa „problem” zastępując go „wyzwaniem”. Niby to samo, jednak problem raczej przytłacza ogromem, a wyzwanie zagrzewa do walki. Tak samo może być z wszystkim: rządzenie się można nazwać cechami przywódczymi, upór determinacją, a płaczliwość wysoką wrażliwością, która jest raczej pozytywną cechą. Warto nie tylko w stosunku do dzieci stosować tak wyrażone zdanie na różne tematy. Sami zobaczycie jakie to fantastyczne daje efekty.

Fot. Honza Soukup, CC BY 2.0


Dzieci widzą świat oczyma rodziców. Miejmy pewność, że widzą w nich odbicie dobra. Miejmy nadzieję, że będą widziany w nich jakie są wartościowe. To od nas zależy, czy nasz słowa sprawią, że w chwili słabości dostaną wiatr w żagle czy wiatr w burtę, który przewróci ich statek. Bądź ta osobą, może ostatnią na świecie, która nie będzie się skupiała na ciemności. Bądź reflektorem. Choć w każdym z nas jest ciemność i jasność, źródło złego i dobrego, warto pamiętać, że przyjaciel to ktoś, kto zna piosenkę, która chodzi Ci po głowie i zaśpiewa jej melodię, kiedy zapomnisz jej słów.