Poradniki,  Wychowanie

Jestem bezsilna, więc krzyczę. Moje dziecko ma tak samo.

Jednym z trudniejszych przeżyć w życiu matki jest poród. I to chyba jedyna sytuacja, kiedy krzyk dziecka jest dla matki czymś pożądanym, wręcz oczekiwanym. Kiedyś nawet lekarze dawali dziecku lekkiego klapsa, byle zakwiliło. Od tego czasu krzyk towarzyszy człowiekowi przez całe życie. Rodzicom szczególnie. Bo krzyk to to sygnał, że doświadczane jest coś niesamowicie silnego, jakaś emocja. Czasem jest to bezsilność. Jak u mnie. Krzyczę, bo jestem bezsilna. Zupełnie jak moje dzieci.

Dlaczego ja krzyczę?

Zwykle emocje dzielimy na pozytywne i negatywne. W sumie nie powinno być takiego rozróżnienia, bo to nie emocje, a ich wyrażanie może być pozytywne lub negatywne. Nawet gniew i złość pełnią przecież ważną rolę w życiu psychicznym człowieka. Bez odczuwania ich nie sposób byłoby szybko przeanalizować sytuacji i usunięcia trudności. Gniew i złość dodają energii potrzebnej do rozwiązania problemu. Jednak w relacjach międzyludzkich gniew bywa na tyle silny, że może wywołać agresję: stąd klapsy, trąbienie w korku czy awantury. Stąd krzyk na własne dziecko.

A może tłumić gniew?

Tłumienie emocji nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Skumulowane napięcie może powodować nawet choroby ciała. Czasem długo tłumiony gniew nagle wylewa się z człowieka i w najmniej odpowiedniej sytuacji, zupełnie nieadekwatnej wybucha jak wulkan. Coś jak przejęzyczenie z poniższego filmiku.

Czy krzyk to agresja?

Nie trzeba nikogo pobić, by go zranić. Krzyk już jest agresją słowną. Często łączy się z ironizowaniem, krytykowaniem czy innymi raniącymi słowami, które krzywdzą drugiego człowieka. A najłatwiej skrzywdzić kogoś słabszego od siebie. Ot, przykładowo dziecko. Krzyk zwykle daje duży skutek. Dziecko się zatrzymuje biegnąć na oślep po chodniku czy też powoduje, że robisz to co ono chce. Manipulowanie krzykiem, wzbudzenie strachu czy zmuszanie do uległości to nauka posłuszeństwa. A dokładniej tresura. Czy chcesz dziecko tresować czy wychować?

Dlaczego dziecko krzyczy?

Kiedy podnosisz głos na dziecko, jego układ nerwowy wysyła do organizmu sygnał o sytuacji zagrożenia. Adrenalina powoduje mocniejsze bicie serca u malca, napinanie mięśni. Aktywuje się zachowanie podobne do tego w sytuacji niebezpieczeństwa. I to ty, krzycząca mamo, ja też, jesteś tym niebezpieczeństwem. W sytuacji zagrożenia dziecko nie dysponuje inną bronią, jak głośny krzyk czy płacz. To instynkt. W ten sposób dochodzimy do błędnego koła, bo nasz krzyk generuje krzyk dziecka, który tak nas irytuje, że krzyczymy. A to prosta droga do kompletnego wyłączenia mózgu na komunikację i uczenie się. W tym momencie cokolwiek powiesz do dziecka, będzie ono jak w amoku i prawdopodobnie nic nie zrozumie, dopóki się nie uspokoi. Ono tak naprawdę w tej chwili potrzebuje pomocy. I Ty też.

Zobacz jak przestać krzyczeć i czy to jest możliwe.

Fot. Mark  Freeth, CC BY 2.0