Archistoria. Opowieści o architekturze
Historia ludzkości to historia budowania – do takiego wniosku doszła Magdalena Jeleńska, autorka książki „Archistoria. Opowieść o architekturze” (Wydawnictwo Muchomor). I ja się nią zgadzam. W końcu rozwój zaczął się jak skleciliśmy pierwsze szałasy zamiast kryć się jedynie w jaskiniach. Możliwe stało się koczownicze życie. A to dopiero był początek!
Po co nam wiedza o architekturze?
Spójrz dookoła siebie. Jest wielce prawdopodobne, że otaczają Cię jakieś budynki lub ich fragment. Naoczne istnienie architektury – czyli budynków i zaprojektowanego środowiska – kończy się tylko w ekstremalnych warunkach (dno oceanu, atmosfera i kilka kurczących się miejsc na Ziemi). Architektura nie tylko zapewnia schronienie, ale staje się scenografią i kontekstem naszego życia. To jest powód, dla którego czujemy się wszechmocni na dachu wieżowca, a pokornym w strzelistej katedrze. Kiedy uczysz się o starożytnych kulturach, pierwszą rzeczą, na którą ludzie zwracają uwagę, jest ich architektura, ponieważ tak bardzo wyraża to, kim byli. Przykładem, którego użyli, był starożytny Egipt. Spójrz na piramidy i Sfinksa, a dowiesz się, jak postrzegali swoich władców, ich religię i cechy ziemi, z której czerpali materiały budowlane.
Po pierwsze: materiał. Po drugie: forma
Właśnie na to z czego zbudowane są architektoniczne perełki zwraca uwagę autorka w pierwszym rozdziale „Archistoria. Opowieść o architekturze”. Kamień, cegła, beton, metal, szkło. Każde ma inne właściwości. To one nadają formę: dom, wieżę, most, kopułę, łuk, a nawet bazylikę. Raz może to być wymyślna ażurowa metalowa konstrukcja (Wieża Eiffela), innym razem ciężka, wyglądająca jak z losowo dobranych rozłupanych głazów różnokształtna budowla (Ningbo Museum). Książka pełna jest przykładów reprezentujących różne style w architekturze i różne materiały, z jakich zbudowano dane budynki. Niestety nie wszystkie wymienione w publikacji są zachowane do dziś – niektóre stanowią zaledwie cień swej świetności, ale i tak nadal olśniewają architektonicznymi rozwiązaniami.
Czym jeszcze jest architektura?
Architektura, wyjątkowa wśród zawodów twórczych i artystycznych, musi zawsze odzwierciedlać wiek i kontekst kulturowy, który ją stworzył. Projektowanie i budowa architektury wymaga czasu, pieniędzy i współpracy (od finansistów, urzędników państwowych, budowniczych, architektów i nie tylko). Nie dzieje się to w próżni i nigdy nie może mieć tylko jednego autora. Architekci współpracują z dziesiątkami, jeśli nie setkami lub tysiącami specjalistów, nad kształtowaniem swoich budynków, a wzdłuż tego łańcucha przekazywany jest głębszy i bogatszy zestaw wartości; takie, które dokładnie określają, jak kultury widzą siebie i swój świat, a także jak ludzie widzą i doświadczają siebie nawzajem.
Dla kogo jest książka „Archistoria. Opowieść o architekturze”?
,,Archistoria. Opowieść o architekturze” to niebanalna książka poświęcona rozwojowi architektury oraz materiałom używanym do budowy właściwie każdej budowli, jaka nas otacza. Poza ukazaniem chyba najważniejszych, architektonicznych przykładów, tłumaczy dlaczego zbudowano je właśnie z tego a nie innego materiału. Objaśnia też powody, które sprawiły, że był lub nadal jest uważany za coś wyjątkowego.
Książkę najbardziej polecam dzieciom 8+, którym nie jest obce piękno architektury czy otaczającej go przestrzeni. Naszpikowana ciekawostkami i ilustracjami w dość żywych kolorach nie pozwala nudzić się ani przez chwilę. A i ja, z moją raczej mizerną wiedzą dotyczącą budownictwa, czułam radość poszerzania wiedzy choćby odrobinkę.