Historia klapsem się toczy
Klaps. To nie tylko narzędzie filmowców zaczynające bodajże każdą nagrywaną scenę. To także narzędzie bólu, upokorzenia, złych wspomnień z dzieciństwa, męczących czasem cale dorosłe życie niczym uporczywa wysypka. Bo klaps swędzi. Najpierw, gdy dostajemy w skórę najzwyczajniej obolała część ciała delikatnie mrowi, promienieje bólem, jest wrażliwa na dotyk, czerwienieje. Potem sami wymierzamy kary cielesne, bo „swędzi nas ręka”. Rzeczywiście, jak damy gołą ręką w tyłek to ręka swędzi niemniej od tylnej części ciała bitego. I gryzie sumienie.
Biła babcia…
Wieś. Podkarpacie. Lata 50-te. Babcia to kobieta, która nie skończyła podstawówki. Takie czasy, wojna przerywa wszystko. Jest prostą kobietą, z prostego, biednego domu. Wychowana surowo wychowywała jak matka nauczyła. Córki nie biła dłonią. Trzonkiem od miotły, od haki do ziemniaków, drewnem, kablem od prodiża. Co akurat było pod ręką. Zawsze powtarzała, że nie chciała takiego dzieciństwa dla swoich dzieci jak sama miała.
…biła mama…
Ta sama wieś. Lata 80-te. Zmiana ustroju. Zmiana światopoglądu na niektóre rzeczy. Codziennie czyta książeczki dzieciom, śpiewa z nimi piosenki, plecie warkoczyki. Bije kapciem, czasem pasem. Za kłamstwo, za nieposłuszeństwo, za głupie pomysły. Czasem przeprasza. Zawsze powtarzała, że nie chciała takiego dzieciństwa dla swoich dzieci jak sama miała.
…biję ja!
Wieś na drugim końcu Polski. Nowy XXI wiek. Dzieci nie wiedzą, że trzeba się bać rodzica, który ściąga kapeć, trzyma w dłoni trzonek od miotły. Prodiże zastąpione zostały mikrofalówką, od której nie można odczepić kabla, a pod wszystkie przedłużacze w domu podłączono sprzęt elektroniczny. Na pytanie co się stanie jak ojciec zdejmie pasek odpowiadają, że ojcu spodnie spadną. Klaps jednak żyje. Dostają ręką. Za nieposłuszeństwo, za bezczelność. Coraz rzadziej. Tylko od matki. Zawsze powtarzała, że nie chciała takiego dzieciństwa dla swoich dzieci jak sama miała.
Fot. Lyane Zabest, CC BY-NC-ND 2.0
A moje dzieci? Też napiszą, że nie chciały dla swoich pociech dzieciństwa takiego jakie same miały?
Od 1 sierpnia 2010 roku stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest zabronione, ale nadal 60% Polaków uważa, że czasem trzeba dać dziecku klapsa.
Kampania „Kocham. Nie daję klapsów” ma na celu uświadamianie, że żadna forma przemocy wobec dziecka – nawet (nie)winny klaps – nie może być bagatelizowana.
Jeśli chcemy, by wielowiekowa historia bicia dzieci kiedykolwiek się zakończyła, musimy powiedzieć klapsom STOP!
Bo klaps to też bicie.