Zrób wiosenne porządki nie tylko w swoim otoczeniu
Znowu jest ta pora roku, kiedy wszyscy na gwałt myją okna, sprzątają pod kanapami, zmiatają kurz z najwyższych szaf i półek, a nawet, o zgrozo, trzepią dywany. Zbliżające się święta to tylko dodatkowy motywator – tak naprawdę tam gdzie wiosna trwają w najlepsze wiosenne porządki. Choć nikt nie będzie robił testu białej rękawiczki czy przetrząsał szafy, to nawet w szufladach zaczyna być porządek niczym z poradników KonMari. Ale czy przypadkiem i rodzicielstwie raz do roku nie przyda się takie sprzątanie? Co można posprzątać w wychowaniu?
Odgruzuj swój plan dnia
Często mam tak, że mój plan dnia to bardzo długa lista. Każda z czynności na niej zwykle jest na „to tylko pół godziny!”. Ale zwykle to optymistyczne podejście i założony czas zwykle trzeba mnożyć n-razy. Oczywiście pod koniec dnia jestem zirytowana, że tak mało zrobiłam, a tyle jeszcze zostało. Czas zweryfikować gdzie się podział mój czas, co takiego zrobiłam, że się nie wyrobiła. Może za dużo ładuję sobie na głowę? Może zbytnio wciągają mnie media społecznościowe czy jakaś przeglądarkowa gierka? Jak zrobiłam sobie wyliczenie w jednym tylko tygodniu co do minuty ile mi niektóre czynności czasu zabrały, to aż złapałam się za głowę! Przecież tą godzinę scrollowania fejsa mogłam spokojnie spożytkować na coś bardziej konstruktywnego. Ot, choćby czytania. Ba, a nawet na nudzenie się na kanapie, a więcej by to pożytku choćby dla moich pleców dało. Kiedy jestem taka pełna – wiedzy i spokoju – to i dla dzieci czy męża milsza jestem. Znudzenie internetem nie działa na mnie motywująco, oj nie!
Posprzątaj swoje cele
Pamiętasz jeszcze swoje postanowienia noworoczne? Szczerze mówiąc ja nie wszystkie. Wprawdzie przeczytałam książki z dwuletniej już kupki wstydu (została mi jedna!), ale za to obok formuje się tegoroczna. Ale postanowienia, noworoczne czy dzisiejsze, też muszą być realne. To, co wydawało mi się wczoraj dobre, dziś może być całkowicie nieaktualne. Bo zmieniła się perspektywa, warunki, pomysły. Do tego porównując się ciągle do innych, i tu znowu winię media społecznościowe za pokazywanie tylko tego piękna i udanego życia, ciągle czuję, że nie osiągnęłam tego co oni. Ale ja widzę tylko wierzchołek góry, a nie widziałam, jak na nią się wspinali, jak długo trwała wspinaczka ani ile razy obrana trasa była zmieniana, a nawet cel porzucany. Widzimy tylko wynik, który utwierdza w przekonaniu, że samemu nie zrobiło się dostatecznie dużo. Zamiast porównywać się do innych czy wypełniać nieaktualne zamierzchłe postanowienia, lepiej sprawdzić co sami możemy aktualnie zrobić.
Odkurz swoje rzeczy, by je użyć
Uwierz mi, wiem, że codzienna rutyna i obowiązki mogą sprawić, że czujesz się jak zakurzone radio. Coś tam niby słychać, ale słabo. Zima zwykle nie tylko przynosi z sobą szarą cerę, śmieci na trawnikach zwykle schowane pod śniegiem, ale także jakąś taką melancholię i smutek. Wiosenne odkurzanie wnętrza mnie jest tym, czego potrzebuję. Dopiero po porządnym wietrzeniu znajduję centrum śmiechów i chichów, które dawno było nieużywane. Znalazłam wazon, w którym będą stały tulipany i rower, który całą zimę wisiał na kołku, choć przecież nie ma złej pogody na rower. Pewnie też masz takie zakurzone przez zimę rzeczy: buty do biegania, ukochaną powieść, starą maszynę do szycia lub cokolwiek, co przyniosło Ci dawno zapomnianą radość. To nie są dni, które trzeba jakoś wytrzymać, ale podczas których mamy się cieszyć!
Odśwież znajomości
Nie chciało mi się czasem jechać na kawę do koleżanki. Ba, czasem nie chciało mi się podnieść ręki do telefonu, by zadzwonić. SMS-y do męża też racze przypominały listę zakupów („kup chleb!”)czy terminarz („dziś dentysta, nie zapomnij”), niż wysyłane wcześniej romantyczne wyznania. Może i jesteśmy razem prawie tak długo jak osobno, ale przecież to nie oznacza, że trzeba zaniechać romantyczności. Nawet moje dzieci domagają się „randki” z mamą! Czemu by im i sobie nie zapewnić takiej rozrywki? Kiedy czujemy się blisko związani o wiele łatwiej być rodzicem i partnerem.
Zadbaj o wystrój
Może problem nie lezy w zbyt dużej ilości zadań, a na zbyt małej ekscytacji nimi? Może i zmywanie tłustej patelni nie jest ekscytujące, ale przecież w codziennych czy cotygodniowych zadaniach może znaleźć się coś nowego, coś, na co będziesz czekać. Przykładowo ja zaczęłam od basenu, raz w tygodniu. Nie lubię biegać, ale woda to moje drugie ja. I na te cotygodniowe godzinne kilka przepłyniętych basenów czekam jak na najlepszy na świecie prezent. Jestem tylko ja, woda i chlor, nic więcej. Może jeśli w końcu się odważę, to i zapisze się na lekcje jazdy konnej, o których marzę od dzieciństwa. My, rodzice, często przedkładamy marzenia dzieci nad swoje. Ale jeśli sami nie zadbamy o siebie, to nikt za nas tego nie zrobi. Życie jest tylko jedno, a szczęśliwa matka (ojciec też!) to szczęśliwe dziecko.
Odnów
Czy wróciłaś do starych nawyków, które postanowiłaś rzucić na początku nowego roku? Może znowu krzyczysz jak ja lub słabnie twoje zaangażowanie w pozytywne rodzicielstwo. Może czujesz się, jakbyś poniosła porażkę i wszystko jest stracone. Nie, nie wszystko. Przecież wiosną wszystko się odnawia, możesz i Ty! Bez względu na to, jakie potrzeby odnawiasz w swoim życiu, a dokładnie wiesz jakie one są, wiosna to piękny czas, aby właśnie to uczynić. Zrób wiosenne porządki też w swoim życiu i rodzicielstwie!
Fot. B&M Stores, CC BY 2.0
A Ty też sprzątasz coś poza otoczeniem? Inwestujesz wiosną w dobre samopoczucie?