Jak wytrzymać z sobą i dać żyć innym kiedy jesteś nerwowa
Setne nawoływanie „gdzie masz buty?”, sprzątanie łazienki, w której dziecko myło ręce piaskiem czy wdepnięcie w te okrągłe płatki kukurydziane zaraz po tym, kiedy zamiotłam podłogę, a do tego jest za późno na kawę i za wcześnie na wino… no przegrywam z tym. Jedynym wyjściem jest znalezienie bezpiecznika. Jakie są moje recepty na powstrzymanie wybuchowej mieszanki jaką jest macierzyństwo i ja?