Kulturalnie

Co daje dziecku teatr?

Kiedy byłam mała miałam przepięknie ilustrowaną książkę baśni Andersena. Rysunki Szancera z Kajem goniącym sankami sanie Królowej czy wreszcie Gerdy mknącej na renie pamiętam z rozrzewnieniem do dziś. Właściwie znałam te historie na pamięć. Niestety książka zniszczyła się od ciągłego czytania, a moje dzieci znają tę bajkę z innych źródeł albo z animowanej serii „Andersen przedstawia” (którą też szczerze polecam). Ale kiedy dowiedziałam się, że w pobliskim Szczecinie odbędzie się przedstawienie „Królowa Śniegu” w wykonaniu artystów Teatru Piasku Tetiany Galitsyny, wiedziałam, że musimy na nim być.

Po co dziecku teatr?

Teatr ma w procesie rozwoju społeczno – moralnego dziecka bardzo ważne miejsce. Kontakt ze sztuka daje dzieciom możliwość rozwinięcia myślenia, wyobraźni, umiejętności literackich. To tu dzieci mają niepowtarzalną szansę spotkać, usłyszeć i przeżyć literaturę. W czasie prezentowanego spektaklu jak „Królowa Śniegu” dziecko widzi cała gamę barw, świateł i ruchu, słyszy dźwięki kroków, śmiech, płacz.

Treści zawarte w przedstawieniu maja bardzo istotny wpływ na rozwój psychiczny, umysłowy i moralny – w końcu to spektakl o walce dobra i zła. Umożliwia maluchowi przeżywanie wzruszeń, gdyż zazwyczaj dziecko utożsamia się z losem bohatera. Czasem może się nawet bać tak jak bała się nieco malowanej światłem strasznej twarzy Królowej moja Natka, która w tym właśnie momencie wskoczyła mi na kolana.

Ale teatr to także ciekawa nauka koncentracji. Nie powiem – zastanawiałam się jak maluchy wysiedzą tą godzinę. Przecież tak trudno im o koncentrację. Spektakle dla dzieci jak „Królowa Śniegu” specjalnie są zaplanowane w ten sposób, by sprzyjać skupieniu uwagi. Mają masę kolorowych rekwizytów, a grze aktorów towarzyszy energiczna muzyka, pokaz świateł czy zmiany scenografii.

Jak powinno zachowywać się dziecko na spektaklu?

Na szczęście dziecięce przedstawienia są właśnie dla dzieci. Podczas „Królowej Śniegu” wielokrotnie słychać było dość żywiołowe przeżywanie scen: śmiały się razem z Rozbójniczka, którą pokochały moje dziewczynki za jej żywiołowość, smuciły się kiedy Gerda nie mogła dobudzić Kaja. Nie ma w tym nic dziwnego, wybuchy śmiechu, pobudzona aktywność dzieci to tylko najprawdziwszy dowód na to, że spektakl się im podoba.

Nie możemy oczekiwać od dziecka, że przesiedzi godzinę w zupełnej ciszy, należy mu pozwolić na spontaniczne reakcje. I jak najbardziej aktorzy na to pozwalali dając wiele okazji do interakcji. Natka i Kinia mogły bez pardonu rzucać w aktorów styropianowymi kulami, niby śnieżnymi pigułami. Cóż, śniegu u nas jak na lekarstwo, więc zabawa była przednia i wzięło w niej sporo dzieci z widowni udziału. Podczas spektaklu dzieci miały szanse wcielić się w role aktora i wejść na scenę, a także wykazać się kunsztem aktorskim w rozmowie z Gerdą czy Królem.

Dlaczego akurat Teatr Piasku?

Za choreografię i efekty odpowiada Tetiana Galitsyna, zwyciężczyni 6. edycji programu „Mam talent!” w Polsce. Ale to nie jedyna utalentowana nieziemsko osoba występująca z aktorami na scenie. Podczas spektaklu mogłam razem z dziećmi oglądać jak Vlodyr maluje w zawrotnym tempie obrazy farbą, a Tony Dream także światłem, co było zupełną dla mnie nowością. Możecie zobaczyć jak maluje renifera na poniższym filmiku. Są oni także zwycięzcami programów „Mam talent!” i to nie tylko w Polsce!

Jeśli macie ochotę wybrać się na to przedstawienie, to raczej będzie to już niemożliwe, bo szczecińskie widowisko było jednym z ostatnich. Zapraszam jednak na stronę Galitsyna, gdzie znajdziecie dokładną rozpiskę innych spektakli grupy Galitsyna Art Group.

Najważniejsze, co osiągnęliśmy dzięki teatrowi

Teatr jest rozrywką dla całej rodziny. Spektakl nie tylko spodobał się dzieciom, ale i mnie, dorosłej. Sporo było odnośników do świata obecnego, jak choćby wzmianki, że król ma super konto na Facebooku iby dać serduszko na jego Instagramie. Rozbawiło to niejednego rodzica. Tak samo jak pytania skierowane do tłumy: raz do dorosłych, raz do dzieci właśnie. Nudy nie było.

Ale nie spędzenie czasu na zabawie było tu dla mnie ważne. Idąc z dzieckiem do teatru, dołożyłam kolejną cegiełkę do budowanych relacji, kolejne wspomnienie wspólnie spędzonych chwil. Razem przeżywamy dane emocje. Ciekawe przedstawienie może się niekiedy zapisać w dziecięcej pamięci na całe życie. Dobrze, gdy jest to wspomnienie, w którym pojawia się również kochający je dorosły, którego podczas strachu może trzymać za rękę i który pozwoli bezpiecznie uczestniczyć w zabawie.