My, emigrantki,  Polki w Europie

Emigracja i życie w Kalabrii

Najgorętsze wakacje, jakie kiedykolwiek spędziłam, były w Reggio di Calabria i właśnie z Kalabrii jest Dominika Friedrich, z którą przeprowadziłam wywiad. Zobaczcie jak obecnie jest we Włoszech, w samych „palcach buta” jak mówiła moja pani od geografii w podstawówce (cześć mamo, pozdrawiam!).

Konfabula: Chyba jesteś najdłużej mieszkającą poza Polską Polką, z którą przeprowadzałam wywiad. Pochwal się od kiedy Twoim miejscem na ziemi są Włochy?
Dominika Friedrich: Mieszkam we Włoszech, w Kalabrii w Lamezia Terme od 1991r. Jak to mówią Pan Bóg odbiera rozum na 5 minut, a człowiek ponosi tego konsekwencje przez całe życie.

Konfabula: Pierwsze wrażenie?
Dominika Friedrich: Przyjechałam tu lata temu samochodem. To był inny świat, kolorowy! I te smaki i zapachy, podczas trzytygodniowego pobytu przytyłam 7 kg! Zachłysnęłam się Włochami, ich stylem bycia, rozmowami, biesiadowaniem. Odpowiadał mi ich harmonogram jeżeli chodzi o posiłki – jestem sową więc późna kolacja to dla mnie idealnie.

Konfabula: Jak wyglądają ceny w Kalabrii?
Dominika Friedrich: W tej chwili nie wiem ile kosztuje bochenek chleb, bardzo rzadko kupuję normalny chleb, jeżeli już to z piekarni w której pieką chleb w piecu chlebowym opalanym drewnem, kupuję albo z kurkumą, albo wieloziarnisty, więc na pewno droższy od normalnego. Płacę ok 2.00 euro jeśli się nie mylę. Jem mało chleba, więc mrożę, pokrojony już na kromki. Za to dzień bez makaronu jest dniem straconym, ryby i owoce morza co najmniej 3 razy w tygodniu. No i owoce i warzywa w ich najróżniejszych wariantach, ale tylko lokalne i sezonowe. Przykładowe ceny: Oliwa z Oliwek Extra Vergine to 7 euro za litr, kawa na mieście w barze espresso 0,80 euro. 1 litr diesla na stacji benzynowej ok. 1,50 – 1,70 euro. Mieszkanie dwupokojowe w mieście, w którym mieszkam to kwota 350 – 500 euro na miesiąc + opłaty.

Ponieważ wykonuję tzw. wolny zawód, nie mam stałej pensji, więc pieniądze jak mam to wydaję…. pracowałam ciężko całe życie, teraz nie powiem, że nie mam problemów, ale w momencie kiedy wchodzisz do sklepu i coś ci się podoba i nie pytając o cenę kupujesz tzn. że jesteś wolna… ja teraz jestem wolna! Ale mam za sobą ciężkie chwilę i na tę wolność ciężko zapracowałam. Co mniej więcej dwa miesiące latam do Polski, tak więc mam wydatki z tym związane. Mam za sobą okres mieszkania we Włoszech dwa lata bez ciepłej wody i ogrzewania, w biurze odcięto mi wodę. Wiem co to znaczy nie mieć na chleb w dosłownym tego słowa znaczeniu.


Warto dodać, że w Kalabrii je się regularnie i nie tylko jeżeli chodzi o wyznaczone godziny posiłków, mieszkańcy są wręcz faszystami kulinarnymi. Również mogą odmówić Ci podania parmezanu do makaronu z rybą, nie podadzą Ci cappuccino do obiadu, ewentualnie po, a i tak wzbudzisz powszechne zdziwienie i litość. Takie przykłady mogłabym podawać bez końca…

Konfabula: Jacy są Włosi?
Dominika Friedrich: Radośni, rodzinni. Cieszą się życiem. Carpe Diem – chwytaj chwilę! W dialekcie kalabryjskim nie ma czasu przyszłego – wszak jutra może nie być!
Kalabria to również wpływy arabskie. Są one widoczne w roli jaką spełnia kobieta w rodzinie. Kobieta do dnia dzisiejszego jest wręcz „własnością” męża. Mężczyzna może pozwolić sobie na skoki na bok, jest to normalne. Jeżeli rozwodzi się kobieta to jest to hańba dla mężczyzny i dla całej jego rodziny. Wychodząc za mąż dziewczyna nie wchodzi w związek tylko ze swoim mężem, bierze ślub z całą jego rodziną, ale nie tylko rodzicami, czyli teściami, również ze szwagierkami i wszystkimi pociotkami.

Konfabula:Jak Polacy są tam postrzegani?
Dominika Friedrich: Dobrze. Polacy to Naród tzw. Ich Papieża – Karola Wojtyły! Polki trochę gorzej – mają opinię tzw. Ruba Mariti – tzn. Złodziejek Mężów.

Konfabula: Co warto zabrać ze sobą (bo nie ma w sklepach) by czuć się jak w domu?
Dominika Friedrich: Ogórki kiszone, kiszoną kapustę, żurek, czerwone buraki, korzeń pietruszki i selera. Wszelkiego rodzaju kasze, gryczaną jeszcze czasem można znaleźć, ale jaglanej i jęczmiennej nie uraczysz. Z jagodami leśnymi ciężko, tak samo jak ze śliwkami węgierkami, rabarbarem czy kalarepką. To ostatnie warzywo zwyczajnie nie ma jak urosnąć, bo Kalabryjczycy jedzą młode liście kalarepy.

Konfabula: Z najświeższych informacji: jak Kalabria reaguje na koronawirus szalejący już we Włoszech?
Dominika Friedrich: W Kalabrii nie ma potwierdzonych na razie zachorowań. Jest dużo paniki – ale to zrozumiałe biorąc pod uwagę to co dzieje się w Północnych Włoszech. My prowadząc zdrowy tryb życia mamy wysoką odporność. Jesteśmy w miejscu, gdzie w Europie jest najczystsze powietrze – Pasmo Górskie Sila to tzw. Płuca Europy. Kalabria to 780 km najpiękniejszego włoskiego wybrzeża z urozmaiconymi plażami. To najbardziej wysunięty na południe włoski region na kontynencie europejskim. To raj na ziemi. Z Lamezii mam 90km do wyciągów narciarskich i 15 km na plażę. Do maja jeździmy na nartach na naturalnym śniegu a na obiad jedziemy na plażę.

Zobacz też co u Dominiki Friedrich:Kalabria bocznymi drogami i Sycylia bocznymi drogami
Inne Polki we Włoszech, z którymi przeprowadzałam wywiady: Sabina z Genui, Ala z Marotty.

Fot. luca galli, CC BY 2.0


Je­śli lu­bisz po­dróże z pal­cem po ma­pie, za­pra­szam na wy­prawę z jed­ną z Pol­ek miesz­ka­ją­cych za gra­nicą. Wpi­sy już pu­bli­ko­wane znaj­dzie­cie tu.