Nastolatek na wakacjach – sam czy z rodzicami?
Podróżowanie jest świetnym sposobem na wspólne spędzanie czasu z rodziną. Jednak mając pod dachem nastolatka wypad na tydzień za granicę, w Tatry czy nad morze może być niezapomnianym, ale negatywnie, czasem. Ale tak naprawdę zawsze można wyjść jakoś z impasu i cieszyć się wakacjami. Co zrobić, by nastolatek wypoczął, a rodzina nie zwariowała i odwrotnie? I co jeśli nastolatek chce być sam na wakacjach?
Problem Pierwszego Świata nr 1 – telefon
Jeśli jeszcze niedawno stresował Cię wyjazd z kilkulatkiem, bo jak sobie poradzi, co będzie jak zabraknie w dziczy pampersów czy wreszcie jak zwiedzać choćby Wenecję kiedy nijak na mostki i mosteczki wózek nie wjedzie, to nie mam dobrych wiadomości na przyszłość. To nie tak, że jak dziecko urośnie, będzie lepiej. Mając nastolatka też bywa nieprzewidywalnie. Zwykle pierwszym zarzewiem problemu są inne standardy używania smartfonów przez prawie dorosłą młodzież.
Wykorzystaj umiejętności
Całkiem możliwe, że nastolatek ma już własny smartfon. To nic dziwnego w czasach, kiedy telefon jest choćby jednym z popularniejszych prezentów komunijnych czy urodzinowych. Dziecko więc używa go do wysyłania postów w mediach społecznościowych, sprawdzania informacji w Internecie i kręcenia śmiesznych filmików czy cykania zdjęć z charakterystyczną miną-dzióbkiem. I tak praktycznie przez 24 godziny/dobę. Oderwanie nastolatka od telefonu może być dość trudne, ale… nie musi być nawet konieczne! Korzystanie z telefonu samo w sobie nie jest złe – w ten sposób nastolatki utrzymują kontakt z przyjaciółmi i kolegami z klasy. Warto skorzystać z fotoreporterskiego zapędu nastolatka i namówić go do udokumentowania całej wakacyjnej wyprawy.
Ustal zasady
Jeśli jednak problemem jest konkurowanie telefonu z rodziną i jej planami, warto jeszcze w domu ustalić dzienny limit czasowy i wprowadź jasne zasady. Przykładowo najzdrowiej dla relacji rodzinnych jest odkładanie smartfonów podczas wspólnych posiłków. I ta zasada dotyczy wszystkich. Odkładanie oznacza nie tylko położenie urządzenia obok talerza, ale odłożenie go poza zasięg wzroku oraz wyciszenie dźwięków. Niech w końcu dioda powiadomień nie przyspiesza jedzenia, a dzwonki nie odrywają uwagi od wspólnej rozmowy. – np. umówcie się, że nie będziecie używać telefonów podczas posiłków. Jeśli chcesz, by Twoje dziecko przestrzegało tych ustaleń, wszyscy się do nich stosujcie.
Problem Pierwszego Świata nr 2 – plan wakacji
Być może jak dziecko nie było jeszcze nastolatkiem, to każe muzeum czy zwiedzana katedra powodowała zachwyt w oczach, jednak nastolatkowi już nie tak łatwo zaimponować, a czasem nic mu się nawet z planu wakacyjnego nie podoba. Zamiast więc planować samodzielnie bogaty program różnych wycieczek czy zajęć podczas urlopu warto dać dojść do głosu właśnie nastolatkowi. Siądźcie razem do stołu jeszcze przed podróżą i zaplanujcie takie atrakcje, które każdemu, albo chociaż większości, się spodobają. Pokażesz w ten sposób nie tylko co to być otwartym na propozycje, ale trudną sztukę dyskusji oraz kompromisu.
A co jeśli tylko nastolatek w czymś nie chce brać udziału? Lepiej nie zmuszać go. Przecież wcale nie chodzi o to, żeby każde z Was angażowało się we wszystko co zaplanujecie. Lepiej uwzględnić w planach czas wolny, kiedy to Ty poleżysz na plaży takiej jak choćby tutaj, młodsze dzieci będą pod opieką animatora, mąż zajmie się nurkowaniem, a syn zrobi wypad na mecz ulubionej drużyny (nawet jeśli oznaczać to będzie e-sport).
Problem Pierwszego Świata nr 3 – sen
Kiedy jesteście w domu, to tak bardzo nie przeszkadza, że nastolatek siedzi po nocach i odsypia w dzień nawet do południa. W końcu są wakacje. Ale na wyjeździe różne godziny działania mogą pokrzyżować nawet najlepszy plan wakacji.
Czy warto zmusić nastolatka do wczesnego wstawania? Okazuje się, że nie zawsze winą za życie jak w innej strefie czasowej jest całonocne wgapianie się w ekran telewizora, smartfona czy komputera. W 2004 roku naukowcy z Uniwersytetu w Monachium udowodnili, że nastolatki mają inne poczucie czasu. Ich badanie wykazało, że 24-godzinny cykl, który określa, kiedy budzisz się i śpisz, pojawia się później, gdy jesteś nastolatkiem, osiągając swój ostatni punkt w wieku 20 lat. Przykładowo dopiero około 55-latkowie budzą się w podobnych porach jak… 10-latkowie!
Nastolatkowie zdecydowanie przesuwają swój zegar biologiczny. Jeśli dodać do tego przełomowe odkrycie Russella Fostera z Uniwersytetu Oksfordzkiego, że światło słoneczne określa czy stajesz się senny czy nie, a nie czas społeczny, który wyznaczają zegary i zwyczaje dotyczące tego, kiedy należy coś zrobić. Czyż nie lepiej dać mu odpocząć i w pełni sił i humoru spędzić razem popołudnia?
Problem Pierwszego Świata nr 4 – odmienne zdanie
Niewyspany nastolatek to chory, zmęczony, drażliwy i kłótliwy nastolatek. Jeśli dodać do tego koktajlu wahania hormonalne i różnice pokoleniowe, to właściwie nic dziwnego, że i na urlopie kłótnie zdarzają się nader często. Co wtedy? Najważniejsza zasada: spokój. Twój gniew tylko podsyca atmosferę. O tym jak samemu z nim sobie poradzić i nie krzyczeć pisałam m.in. tu.
W gniewie i złości byle drobnostka urasta do rangi wielkiego problemu. Jeśli odmienne zdanie pojawia się zawsze, kiedy proponujesz jakieś działanie już w Twojej wakacyjnej destynacji, uprzedź fakty i porozmawiaj z rodziną o planach jeszcze przed wyjazdem. Nie każdy lubi być zaskakiwany i nie każdy lubi to samo robić co inni. Ważne, by nastolatka i jego problem potraktować poważnie. To przecież też człowiek, a do tego taki, którego kochamy. Jednak i on musi zrozumieć, że wyjazd ma być przyjemny dla wszystkich jego uczestników, dlatego tak ważne jest dojście do porozumienia i dobre samopoczucie wszystkich członków rodziny.
Czy nastolatek może być sam na wakacjach – prawne aspekty
A co jeśli nastolatek prosi, by zostać samemu w domu albo wyjechać gdzieś samodzielnie? O prawnych aspektach dotyczących samodzielnego zostawiania dzieci w domu czy podróżowaniu komunikacją zbiorową już pisałam (zobacz linki). Teraz skupię się na tym jak pod względem prawnym wygląda wyjazd na wakacje.
Dzieci do momentu ukończenia 18 roku życia w świetle prawa nie są osobami pełnoletnimi, więc pozostają one pod władzą rodzicielską rodziców. W przypadku samodzielnego wyjazdu na wakacje nastolatka oznacza to, że to oni mają nad nim pieczę (Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy) i odpowiadają za jego czyny do 13 roku życia. Czemu do tego wieku? Uważa się, że osoby do osiągnięcia 13 lat nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny, gdyż nie można postawić im zarzutu winy. Ze względu na swój stopień rozwoju psychofizycznego nie mogą same właściwie kierować swym postępowaniem. Nieletni w wieku 13-18 lat posiadają ograniczoną zdolność do czynności prawnych. W zasadzie mogą oni odpowiadać za szkody wyrządzone przez swoje działania, jednak często poszkodowany może domagać się naprawienia szkody od rodziców lub opiekunów powołując się na stopień rozwoju nieletniego, który przecież nie zawsze jest równy z metryką.
Art. 105. § 1. Kto przez rażące naruszenie obowiązków wynikających z władzy rodzicielskiej dopuszcza do popełnienia przez nieletniego czynu zabronionego przez ustawę jako przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie lub wykroczenie skarbowe i wskazującego na demoralizację nieletniego, podlega karze grzywny albo karze nagany.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 popełnia osoba, pod której nadzór odpowiedzialny oddano nieletniego, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
§ 3. W wypadkach określonych w § 1 i 2, jeżeli nieletni czynem swym wyrządził szkodę, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.
Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń
Jeśli pozwolisz nastolatkowi na samodzielne wakacje…
Jeśli pomimo to chcesz pozwolić nastolatkowi na samodzielne podróżowanie, pierwszym krokiem powinna być rozmowa na temat zaufania i odpowiedzialności. Myślisz o nastolatku ciągle jako o dziecku, a on czuje się już dorosły. Jeśli nastolatek wykazuje chęć pokazania rodzicom swojej dojrzałości, nie warto od razu mu odmawiać.
Fot. Marco Verch, CC BY 2.0
Co jednak kiedy nie do końca ufasz w możliwości dziecka lub jest on raczej młodszym nastolatkiem? Wtedy ciekawym kompromisem są oferty zorganizowanych wyjazdów dla młodzieży, zwłaszcza wakacje tematyczne. Wtedy zamiast rodziców nad dzieckiem czuwa kadra opiekunów (warto o nią właśnie wypytać organizatora). Wybierając taką formę quasi-samodzielnych wakacji nastolatka upewnij się, czy w cenę wakacji są wliczone podstawowe kwestie jak zakwaterowanie, wyżywienie, ubezpieczenie i opieka medyczna.
Jak więc zaplanować wakacje, by nie zwariować?
Niektórzy planują wakacje kilka miesięcy, rozpatrują różne trasy, atrakcje czy destynacje, przeglądają tanie oferty w biurach podróży. Inni idą na żywioł i potrafią spakować siebie i rodzinę w godzinę i wyjechać w nieznane. Choć należę raczej do tej drugiej grupy, to zwykle mam plan na dzień-dwa w przód, który zakłada co moglibyśmy robić w danym miejscu razie pogody czy niepogody. Z moimi planami zwykle dzielę się zresztą rodziny i często okazuje się, że np. Arti niekoniecznie lubi plażowanie – woli skakać do basenu czy jeziora, leżenie plackiem mu jako nastolatkowi nie wystarcza. I ja to rozumiem!
Chyba największą zmorą wszystkim rodzinnych wakacji jest niczym nieuzasadnione przeświadczenie, że wszyscy muszą trzymać się razem. Razem jeść, nawet jak ktoś nie przepada za lokalną kuchnią, razem zwiedzać, nawet jeśli muzeum nudzi nawet dorosłych, razem się opalać i razem zdobywać góry, może nawet razem chodzić do WC! Skutkuje to tym, że po kilku już dniach właściwie każdy już marzy, aby wrócić do domu i robić co chce.
A jeśli jednak nie wszystko pójdzie jak z płatka warto mieć w zapasie kilka dni wolnego po powrocie, by ponownie wrócić do rzeczywistości.