-
Zajazd pod Cnotliwą Sekutnicą
Czytając „Zajazd pod Cnotliwą Sekutnicą” Artura Tojzy brakowało mi tylko jednego: raptorów, raptorów z laserami niczym w „Kung fury” (kto nie widział tej parodii, niech żałuje!). Jednak jest coś, co podoba mi się w lekturze bardziej niż we wzmiankowanym filmie: to wszystko ma sens! Zaraz Wam wytłumaczę… Uniwersum Trafiamy do świata, w którym rządzą Abel (Niebo) i Kain (siedlisko demonów) i który ogólnie podzielony jest na trzy krainy. Jedną z nich jest Pangera, zamieszkała przez elfy i krasnoludy oraz pomagających im ludzi i niziołków. Na Pangerze większość elfów traktuje inne rasy z pogardą. Ograniczony szacunek okazują jedynie krasnoludom, ale ze względów czysto politycznych. Orki czy gobliny to dla nich podrzędne…
-
Tam, gdzie pada śnieg. Druga książka Erin Doom
Debiut, jakim był „Rzeźbiarz łez”, nie do końca mi się spodobał. Tu jednak zdecydowanie widzimy polepszenie jakości. Co może się w „Tam gdzie pada śnieg” podobać? Opisy przyrody i odmienności dwóch odległych światów W opisach Erin Doom jest dobra, a właściwie coraz lepsza. Nie dość, ze otrzymujemy tu zapierającą dech w piersiach Kanadę, to jeszcze wszelkie kanadyjskie i kalifornijskie przyzwyczajenia czy sposób życia naprawdę wprowadzają nas w klimat. Dosłownie szłam za Ivy z karabinkiem w dłoni i polowałam na kaczki, przedzierałam się przez zaspy (czasem dosłownie, bo i u nas akurat zimowo było i śnieg po kolana), rozpalałam ogień w kominku i wciągałam na noc wełniane skarpety. Ba, zakupiłam nowy…
-
Do twarzy. Dlaczego się malujemy
Regały w drogerii uginają się pod ciężarem kolorowych kosmetyków, ale czy zastanawialiście się dlaczego i od kiedy się malujemy? My, jako gatunek ludzki. Przyznam się szczerze, że ja nie. Dopiero lektura książki „Do twarzy. Dlaczego się malujemy” Anny Skowrońskiej pokazała mi jak wielu rzeczy nie byłam świadoma! Co znajdziemy w książce To kolejna książka od Wydawnictwa Muchomor, w której znajdziemy ciekawostki, tym razem dotyczące społeczeństwa i jak komunikuje się malowanymi na ciałach wzorami. I nie zawsze, a nawet najczęściej, nie chodzi o tatuaże, a o rytualne wzory na ciele. Wraz z autorką przeniesiemy się do starożytnego Egiptu, wiktoriańskiej Anglii, na dwór Króla Słońce i pierwszej cesarzowej chińskiej, do amazońskiej puszczy…
-
Hummusy i pasty – czyli smarowidła na kanapkę i nie tylko
Właściwie całe życie moje śniadania wyglądały jak we Francji: pieczywo, masełko, dżem domowej roboty. Ale pewnego dnia na mój stół trafił ręcznie robiony przez sąsiadkę hummus (pozdrawiam Lidkę z Bahrajnu!) i przepadłam. A że jeden smak hummusu, jak dżemu, szybko się nudzi, nic dziwnego, że książka „Hummusy i pasty” spadła na mnie jak błogosławieństwo. Zobaczcie co można z jej przepisów zrobić!Właściwie całe życie moje śniadania wyglądały jak we Francji: pieczywo, masełko, dżem domowej roboty. Ale pewnego dnia na mój stół trafił ręcznie robiony przez sąsiadkę hummus (pozdrawiam Lidkę z Bahrajnu!) i przepadłam. A że jeden smak hummusu, jak dżemu, szybko się nudzi, nic dziwnego, że książka „Hummusy i pasty” spadła…
-
Kuchnia narodowa. Osobista podróż przez kultury, historię i smaki
Często jest tak, że pewne miejsca kojarzymy z zapachem albo jakąś tradycją kulinarną. Ale czasem może być jak w kawale z rybą, którą kolejne dwa pokolenia kobiet w domu dzieliły zawsze na pół przed usmażeniem. Żadna nie zastanawiała się dlaczego tak robi, a powód był prozaiczny: babcia miała za małą patelnię, by rybę usmażyć w całości. Kolejne pokolenia bezrefleksyjnie jedynie powielały tą tradycję. A zastanawialiście się dlaczego niektóre potrawy, takie jak pizza, ramen i tapas, są uznawane za symbole miejsc ich pochodzenia? Książka "Kuchnia narodowa. Osobista podróż przez kultury, historię i smaki" odsłania kulisy ich popularności!














