„Ziemia do Księżyca”, czyli od much w V-2 do lądowania na Księżycu
Co rusz w TV dostajemy informacje, że kolejny kraj zamierza podbić Księżyc. Kto wie który człowiek będzie trzecim, jaki stanął na Srebrnym Globie. Czy wyśle go Ameryka, Chiny, Indie, Japonia, a może europejski CERN? Kim jest ktoś, kto poleciał w kosmos? Jednak zanim to nastąpi warto przypomnieć sobie trochę jak to z podbojem kosmosu było. Najlepiej dzięki bardzo ciekawej książce dla dzieci „Ziemia do Księżyca” Lary Albanese, z ilustracjami Luogo Comune, Wydawnictwa Muchomor, która skupia się głównie na misji Apollo 11, czyli pierwszemu lądowaniu człowieka na Księżycu.
Ale człowiek wcale nie był pierwszy!
Zanim człowiek w ogóle pomyślał o wyprawie w kosmos, posłał tam kilkanaście zwierząt, by sprawdzić, czy przeżyją one podróż. Muszki owocówki jako pierwsze wyleciały już w 1947 roku niemiecką (lub amerykańską, bo kradzioną) rakietą V-2. Potem przyszła pora na kręgowce: małpy, psy, koty, króliki, szczury, myszy i kota. Nie wszystkie przeżyły: np. makak Able zmarł po wylądowaniu podczas wyciągania mu czujnika, a Albertowi nie rozwinął się spadochron. Nie wiadomo także, czy Łajka, która niekoniecznie była ubrana odpowiednio do temperatur panujących w rakiecie, przeżyła choćby start, jednak np. szympans Ham po lądowaniu przeżył jeszcze kolejne 17 lat w waszyngtońskim zoo.
Jak nazwać podróżnika w kosmosie?
Właśnie: kimże jest taka osoba. Tu, o dziwo, nie ma wcale jednomyślności. Amerykanie nazywają podróżników kosmicznych astronautami, podczas gdy Rosjanie kosmonautami. Jednak jest niewielka różnica: amerykański astronauta to ktoś, kto ukończył szkolenie naziemne, podczas gdy rosyjski kosmonauta to ktoś, kto odbył choć jedną podróż kosmiczną. Francuzi często używają terminu przestrzenionauta, a Chińczycy teikonauta (od chińskiego tàikōng, oznaczającego przestrzeń).
Pierwsi!
Po zwierzętach przyszedł czas na ludzi. Najpierw Rosjan: Jurija Gagarina i Walentynę Tiereszkową, potem Amerykanów: Alana Sheparda Jr i Sally Ride. Pierwszy spacer poza statkiem kosmicznym odbyli Aleksiej Leonow i Swietłana Sawicka, potem Edward Higgins White i Kathryn D. Sullivan. Ale pierwszy na Księżycu, i drugi, to odpowiednio: Neil Amstrong i „Buzz” Aldrin. Zalicza się także do nich pilota modułu dowodzenia, Michaell Collins, jednak on nie stanął na Księżycu. Ba, był chyba jednym z nielicznych ówczesnych, którzy nie obserwowali lądowania na telewizorze, bo akurat był po tej drugiej stronie księżyca i nie było z nim kontaktu.
Kobiety w kosmosie
O kobietach w kosmosie pisałam już przy recenzji książki o tytule „Kosmiczne dziewczyny” (recenzja). Warto jednak przy okazji napisać co autor Ziemi do Księżyca zauważył:
Rosyjska kosmonautka Jelena Kondrakowa była pierwszą kobietą, która długo mieszkała w kosmosie. Spędziła tam pół roku, od października 1994 roku do marca 1995 roku. Po niej aż do 2014 roku nie było innych rosyjskich kosmonautek. Prawdopodobnie Rosjanie byli zadowoleni z przeprowadzenia serii lotów kobiet w kosmos, ale po zakończeniu cyklu tych „eksperymentów” woleli wysyłać w kosmos samych mężczyzn.
O czym jeszcze dzieci dowiedzą się z książeczki „Ziemia do Księżyca”?
Przede wszystkim opisane są wszystkie misje Apollo, nawet pechowa 13-ta. Ale także jak wygląda trening astronauty czy co musi założyć na siebie zanim wejdzie do statku kosmicznego. Dziecko pozna także krótkie życiorysy najważniejszych astronautów w dziejach, także zwierzęcych oraz dowiedzą się jaka czynność ma przynieść szczęście podczas lotu. To świetna pozycja dla wszystkich głodnych kosmosu.
Zobacz także książkę o objaśnianiu kosmosu i jego praw przez jednego z największych fizyków obecnych czasów, Stephena Hawkinga: „George i poszukiwanie kosmicznego skarbu”.
Myślicie, że za naszego życia człowiek znowu stanie na Srebrnym Globie?
Niespodzianka! Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muchomor czytelnicy kupujący na stronie www.muchomor.pl na hasło KONFABULA otrzymują 50% rabatu na zakupy. Rabat mozliwy tylko w dniach 1-7 lipca 2020.