Dlaczego dziecko choruje w przedszkolu?
Nowy rok o to nowe wyzwania nie tylko dla nas, rodziców, by skompletować wyprawkę, a dla dzieci, by znowu wbić się w tryb systematycznej nauki, ale także dla systemu odpornościowego maluchów, narażonych na przebywanie w małych zagęszczonych pomieszczeniach. Często słyszy się, że dziecko w przedszkolu zaczyna łapać jedną infekcję za drugą, choć wcześniej było okazem zdrowia. Dlaczego dzieci chodzące do przedszkola chorują?
Wszystko zależy od odporności dziecka
Każdy z nas posiada dwa rodzaje odporności immunologicznej: swoistą i nieswoistą. Ta pierwsza wymierzona jest w konkretne bakterie czy wirusy. Można ją nabyć naturalnie i czynnie, np. wraz z mlekiem matki czy przejściem choroby, ale i sztucznie (biernie) np. poprzez szczepienia. Może też być czynna i bierna. Odporność swoista, tzw. celowana w kierunku konkretnych bakterii czy wirusów, jest nabywana naturalnie lub sztucznie.
Dlaczego przedszkolak tyle choruje?
Dziecko do 1-go roku życia jest chronione przez przeciwciała otrzymane od matki. Te, które otrzymał w czasie ciąży oraz te wyssane z jej mlekiem sprawiają, że w tym czasie maleństwo raczej nie choruje, choć układ immunologiczny jest dopiero w fazie wykształcania się. Jednak sytuacja ta się zmienia akurat w okresie 2-3 roku życia, kiedy dziecko zaczyna przygodę z przedszkolem. Zmniejszona obrona organizmu nakłada się na narażenie na większy kontakt z innymi dziećmi, ich wirusami i bakteriami. Jeśli dojdą do tego alergie czy zapalenia, organizm łatwo przechodzi z jednej infekcji w drugą. To naturalna nauka systemu immunologicznego dziecka – bez tego organizm nie nauczy się jak walczyć z zagrożeniami.
Możesz pomóc wzmocnić odporność dziecka!
Na szczęście jako rodzice nie jesteśmy aż tacy bezbronni i możemy wspomóc dziecięcą odporność. Nie wszystkie jednak sposoby dają efekty od razu, na niektóre trzeba czasem sporo poczekać, ale warto czekać na ich efekty. Do najczęstszych sposobów wzmacniania odporności zaliczamy:
Szczepienia ochronne
Choć wydawać by się mogło, że to co tu piszę, to bzdura, to tak, jednak szczepienia. Wprawdzie walczący z wszczepionymi, uszkodzonymi lub słabymi wirusami ze szczepionki organizm jest wtedy podatniejszy na inne infekcje, jednak szczepienie pozwala w bezpieczniejszy sposób nabyć odporność na groźne choroby jak choćby polio, gruźlica czy tężec – choroby, które dziesiątkowały pokolenia czy powodowały trwały uszczerbek na zdrowiu. Warto szczepić! Jeśli masz jakieś pytania i myślisz o indywidualnym kalendarzu szczepień, to warto przedyskutować ten temat z lekarzem pediatrą. My także musieliśmy odraczać szczepienia i wyszło to z pożytkiem dla Natki.
Preparaty wzmacniające odporność i ziołowe suplementy diety
Tu mamy do dyspozycji naprawdę sporo zawiesin, kropelek, żelków, cukierków czy tabletek, które pomagają nabyć ciut więcej odporności. O stosowaniu ziół powinien jednak zadecydować lekarz, bo mogą wywołać objawy alergii u pacjentów uczulonych na np. pyłki traw, chwastów, zbóż, drzew (zobacz czym jest alergia krzyżowa). Ale zawsze na pierwszym miejscu jest…
Zbilansowana dieta
To ona daje podstawę zdrowia Twojego dziecka. Powinna być dobrze zbilansowana, bogata w witaminy i mikroelementy, kwasy Omega oraz minerały. Wszystkie (poza D3) znajdziesz w owocach, warzywach, produktach z pełnego przemiału czy orzechach. Warto wspomóc florę bakteryjną jelit, która pomaga w nabywaniu odporności, podając probiotyki w formie preparatów aptecznych lub kefirów czy kiszonek.
Hartowanie
Nie wiem skąd wzięło się przeświadczenie, że bez czapeczki dziecko od razu dostanie zapalenia płuc, ucha, kataru i katarakty. Przecież od dawna trąbi się, by nie przegrzewać dzieci, bo takie zmiany temperatur właśnie są szkodliwe. Warto wychodzić na spacery nawet w lekki mróz czy wiatr, nie rezygnować z nich. No i, co najwalniejsze, nie ubierać dzieci grubiej niż siebie samego. W czasie wakacji można hartować maluchy, stosując naprzemienne prysznice czy chodząc boso po plaży naszego nie za ciepłego morza.
Naturalne sposoby wzmacniania odporności u dziecka
To dokładniej specyficzne produkty spożywcze, dostępne w każdym domu czy sklepie, które wzmacniają odporność. Należą do nich: czosnek, cebula, miód, herbata z jeżówki, pigwy, sok malinowy, aloes czy wreszcie tran. Dieta bogata w te produkty znacznie poprawi odporność dziecka, choć w przypadku miodu nie jest zalecane, by podawać go dzieciom poniżej 12 miesiąca życia.
Doktorze, a może jakiś antybiotyk?
Spotkałam się już z rodzicami, którzy na wszystko proszą lekarza o antybiotyk, a on, po którejś prośbie, kapituluje. Wprawdzie matka zawsze zna swoje dziecko, ale jeśli możemy to róbmy wszystko, by nie trzeba było antybiotyku brać. Oczywiście nie obejdzie się bez tego w przypadku poważnych chorób, ale nawet zapalenie płuc można leczyć innymi sposobami (pod opieką lekarza oczywiście!). Wtedy przyjmujmy go zawsze według zalecenia lekarza, nie dłużej, nie krócej i nie z przerwami. Dodatkowo warto wspomóc się probiotykiem, by odbudować florę jelitową.
Czasem trzeba jednak poczekać
Choć rodzice nie muszą rezygnować z pracy tylko dlatego, że ich pociechy właśnie poszły do przedszkola, czasem mimo wszystko trzeba zrobić przerwę, by dziecko nie wpadało z jednej infekcji w drugą. Szczególnie, kiedy są to choroby o cięższym przebiegu, z przymusowym antybiotykiem wyjaławiającym jeszcze bardziej układ odpornościowy. Z Artim musieliśmy dosłownie siedzieć w domu sześć tygodni, by nabrał odporności i przestał stosować rutynę „dwa tygodnie w domu chory – tydzień w przedszkolu zdrowy”. Inaczej czekałaby nas wizyta u immunologa. Trzymam kciuki, by nikt z Was nie miał takiego problemu.
Fot. Keri Logan, CC BY-SA 2.0
A Wy jak dbacie o odporność swojego dziecka?