Od serca

Druga ciąża, drugie dziecko, a Ty nadal zielona?

Wiecie co jest bardziej straszne, niesamowite i meczące niż pierwsza ciąża? Nie, wcale nie poród czy wychowanie dziecka: druga ciąża. Ale tylko druga. Kiedy zaczynasz drugą rundę rodzicielstwa i kreujesz rodzeństwo dla pierworodnego. Bo wtedy nic nie jest takie samo jak w pierwszej ciąży. Oto 10 prawd, z których choćby jedno przydarza się ciężarnej, która musi jeszcze zaopiekować się biegającym kilkulatkiem:

1. Twoja dieta kocha mrożonki i potrawy z mikrofali

Pierwsze dziecko z krwią matki prawdopodobnie nie tylko przyjmowało witaminki, obowiązkowo kwas foliowy, ale także koktajle z jarmużu posypane jagodami goji, tłustą rybkę wędzoną na zimno czy też inne specjały diety paleo dla ciężarnych. Druga ciąża to zwykle i zmiana diety: dojadasz resztki po pierworodnym albo chowasz się gdzieś za zasłoną, kiedy pożerasz pączka z różą. Zwykle jesteś zbyt zmęczona (patrz niżej dlaczego), by przygotować nie tylko danie, które sprosta aktualnym potrzebom kilkulatka – a czasem są to np. makaron z kroplą ketchupu na śniadanie, a płatki owsiane na obiad, kiedy Ty chciałaś odwrotnie – ale i będzie pełnowartościowe dla Ciebie w dwupaku. Dobrze, że kto jada ostatni ten piękny i gładki. I dobrze, że mrożonki i mikrofala są tak blisko.

2. Twoje dziecko ubrane jest jak student kierunku artystycznego

Im większy brzuch, tym mniejsze możliwości nie tylko na zawiązanie własnych sznurówek, ale i sznurówek dziecka. Do tego dochodzi przedziwna korelacja wzrostu chęci testowania kreatywnej mody dziecka akurat wtedy, kiedy mama nie jest w stanie dogonić z własnoręcznie wybranym kompletem. Nic więc dziwnego, kiedy do przedszkola idzie księżniczka z czapką Mikołaja na głowie albo Indianka z futrzastą tygrysią mordką spadającą na czoło. Niektórym, jak Natce, nie jest nawet do tego potrzebna ciąża matki! Kto wie, może niektóre dzieci rodzą się z poczuciem wypaczonej, tfu, oryginalnej estetyki. Ale skoro nie masz energii na maratony za kilkulatkiem, to może lepiej zaakceptować taki styl. Kto wie, czy to właśnie nie jest modne!

3. Rodzeństwo jest irracjonalne i zazdrosne

Już 3-latek, czasem nawet 2, wie, że coś z mamą jest nie tak. Pokłada się, sika co 5 minut, nie toleruje niektórych pokarmów, wreszcie tyje. To nie jest normalne! Żeby sprawdzić czy z mamą wszystko OK najlepiej na nią wejść i zbadać z bliska. Tak kilkanaście razy pod rząd. Dlatego właśnie matka nigdy nie jest sama, a ciężarna w drugiej ciąży nigdy przenigdy: jedno kopie po wątrobie z zewnątrz, drugie po nerkach od środka. Nawet wtedy, kiedy głęboko zastanawiasz się jak zamknąć się w WC, by spokojnie pobrać próbkę moczu do analizy, a później – jak nie sprowokować dziecka do wypicia tego „soczku jabłkowego” zanim nie dostanie się w ręce laborantki.

4. Twoje ciało nie należy już do Ciebie

Być może nadal karmisz piersią, być może dopiero co byłaś w pierwszej ciąży, a już z pewnością nie zdążyłaś wrócić do dawnego kształtu. A teraz znowu przez 9 miesięcy do niego nie wrócisz, jeśli nie dłużej. Ani do niektórych ulubionych ubrań. Jedzenia. Czasem nawet samotnych drzemek w nudne sobotnie popołudnie.

5. Mama ma zepsutą ładowarkę do baterii

Pamiętasz to zmęczenie podczas pierwszego trymestru pierwszej ciąży? Ja wracając z pracy brałam szybki prysznic i kładłam się spać, o 20:00 szłam przebrać tylko przebrać się w pidżamę i spałam dalej snem sprawiedliwej aż do samiuśkiego rana. Weekendy czasem całkiem przesypiałam. Kiedy ma się na głowie kilkulatka nie ma czegoś takiego jak zmęczenie. Jest wyczerpanie! Nie można czasem nawet liczyć, że dziecko pozwoli przymknąć powiekę na ten jeden odcinek Świnki Peppy.

6. Dzieci się nie synchronizują

Ten moment, kiedy wreszcie zagonisz malucha do spania, a on zaśnie jak aniołek jest najlepszy z całego dnia. Niestety pierwsze kopnięcie wewnątrz brzucha powoduje, że trzeźwiejesz i rozwiewają się Twoje nadzieje na błogie leżakowanie. Oto drugie dziecko się obudziło, choć przecież nawet jeszcze go nie ma po drugiej stronie brzucha, i wymaga od Ciebie atencji. Żegnaj Morfeuszu!

7. Rzeczywiście mama nie bierze wolnego

Nie wiem co jest takiego fascynującego w mdłościach na sam widok lodówki albo spuchniętych jak balony nogach, ale niektóre kilkulatki potrafi to niesamowicie zająć. Owszem, dziecko może zakładać skarpetki, kiedy nie dosięgasz do własnych nóg, podnosić papierek z podłogi czy nawet poklepać po plecach, ale potrafi także zostawić samochodzik na podłodze, którego nie zauważysz przez wielgachny brzuch, wypić ostatnią szklankę soku – ostatnią deskę ratunku na zgagę, poklepać po plecach kiedy wymiotujesz i za swoimi i Twoimi plecami zrobić coś równie obrzydliwego co Ty tyle ze w pampersa.

8. Obniżanie standardów jest możliwe

Kiedy masz do wyboru ruszyć swoją szanowną obciążoną jeszcze dodatkowym balastem z przodu i dogonić malucha, który ma zamiar namalować fresk życia na ścianie nad kanapą, albo już tego dokonał, albo rzucić w przestrzeń „Jaki ładny wykres EKG!” to raczej wybierzesz drugi wariant, bo i tak jesteś na traconej pozycji. To przecież nic takiego, da się zamalować. Ścięte samodzielnie włosy też (prawda Natka?) odrosną. W sumie nowe wnętrze, nowa ja. Lepsze to niż zabawa maszynką do golenia, której i tak nie masz jak użyć, bo nie dosięgasz łydek.

9. Wyprawka na nie tak bardzo bogato

Wyprawka dla drugiego dziecka to już nie to samo co dla pierwszego. Wprawdzie nadal rozczulają Cię te małe bodziaczki czy skarpetusie-tuptusie, jednak często należały one do starszaka i tylko czekają na kolejny model. Już tak nie mierzi niepasujący wzór na pościeli, bo wiesz, że i tak większość nocy drugorodny prześpi albo w Twoich ramionach albo w Twoim łóżku, zaraz obok pierworodnego. Już torba do szpitala zawiera tylko to, co powinna. U mnie odpadły wszelkie kaftaniki wiązane na kokardkę – jak one mnie denerwowały!

10. Doświadczenie niczego Cię nie nauczyło

Głupoty gadam? Absolutnie nie! Wiesz jak być matką dla jednego dziecka, ale kompletnie nie masz pojęcia jak być dla dwojga. Wiesz jak to jest być budzonym na karmienie przez jedno dziecko, ale nie jak to jest przeganiać koszmary nocne, koić ząbkowanie i budzić się rześka rankiem, kiedy w tym czasie przewijasz, karmisz i lulasz drugie dziecko.

218