Dziecko w sieci
-
Grając ze łzami w oczach
Joel jest kilkulatkiem zaledwie. Ma duży, słoneczny pokój, a w nim ulubioną zabawkę wielu już pokoleń – konia na biegunach. Czasem potrafi tak długo się na nim huśtać, że zasypia. Uwielbia jak mokry i ciepły język psa liże jego twarz. I kocha swoich rodziców. To oni pozwalają grać mu w jego ulubione „Koło fortuny”, głaszczą do snu po głowie czy opowiadają bajki. Szczególnie spodobała mu się tak, kiedy to wędruje ze Smokiem po baśniowej krainie. Tata zapytał go kiedyś jak nazywa się ten Smok. - To Rak, tato.- odpowiedział Joel.
-
Mama, tata, ja i komputer
Tata ogląda mecz w TV, mama śledzi na tablecie poczynania celebrytek na portalu plotkarskim, w tle słychać muzykę z radia. Dziecko się nudzi. Ma może 3-4 lata. Nie potrafi jeszcze czytać, nie zajmie się go książka na tyle, by tata nie przegapił żadnego karnego, a mama dowiedziała się ile Kim Kardashian obecnie ma kilogramów. Jest wolny laptop taty. Po kilku jękach ("Proooooszę...") zrezygnowani rodzice postanawiają pozwolić dziecku na korzystanie z niego.
-
P E G I, sregi
Zanim własnym dzieciom pozwolę oglądać jakiś film czy grać w grę, sprawdzam je. Internetu jednak nie ocenzuruję, dlatego muszę nauczyć jak z niego korzystać.
-
Dziecko online, rodzic offline
Jestem kwiatem lotosu. Unoszę się powoli na tafli jeziora. Wdech, wydech, wdech wydech. Otacza mnie spokój i... WIFI! Jestem online, dziecko jest online...