Od serca
Każdy ma czasem myśli, którymi chciałby się z innymi podzielić. Czy to coś wesołego, czy smutnego, czasem skłaniającego do ponownego przemyślenia. Takie są właśnie wpisy od serca - nigdy nie pozostają czytelnikowi obojętne.
-
Stop-dzieciom!
Proszę was, ile to można! Gdzie się nie obejrzę: dzieci! Trochę cieplej się zrobiło i już jeżdżą całymi chodnikami te matki wózkowe. Albo, nie daj Boże, jeżdżą razem na rowerach czy chodzą za rękę na spacery. Jadąc samochodem kierowca zastanawia się tylko, kiedy taki delikwent wyrwie w bok i wpadnie pod koła. Nie można nauczyć chodzenia w domu na przykład?
-
Matka musi umrzeć
Nie muszę nic mówić. Już wie. Kładzie spokojnie aktówkę na podłodze, rozbiera płaszcz. Ręce mu drżą, głos się łamie. Podnoszę szalik, który wypada mu z ręki. Odwraca ode mnie wzrok, gdy mu go podaję. Dzieci rzucają mu się na szyję. Nie widzi, że zabieram klucze. Muszę wyjść. Tak będzie lepiej.
-
Worek z guzikami, czyli pozwól dziecku być dzieckiem
Gdy byłam małą dziewczynką niezmiernie fascynował mnie wielki worek z guzikami, który posiadała moja babcia. Potrafiłam godzinami siedzieć nad stosem kolorowych kształtów. Znaleźć można było guziki z dwoma otworami, czterema, podłużne, grzybki, guziki wielkie i całkiem malutkie, jak do dziecięcych ubranek, mieniące się brokatem, szorstkie i zupełnie gładkie, niektóre nawet metalowe. Dotykałam je, oglądałam, sortowałam. Próbowałam znaleźć najładniejszy według mnie. Znalazłam nawet z dwie monety - bardzo stare, co było początkiem fascynacji numizmatyką - i pierścionek z czerwonym oczkiem.
-
Ala
Do psów i kotów szybko się przyzwyczailiśmy. Nieja i Janie też dość szybko wkradli się w nasze łaski. O dziwo są chyba jedynymi osobami w tym domu, które bez mrugnięcia okiem przemilczają propozycję zjedzenia kolejnego cukierka oraz pierwsi biegną posprzątać wieczorem zabawki. Od pewnego czasu bywa u nas też Ala.
-
Wyszłam z siebie i stanęłam obok – rodzicielskie rozdwojenie jaźni
Są takie dni, kiedy byle pierdoła potrafi urosnąć do powodu wszczęcia III wojny światowej. Wstajesz niby wyspana, niby masz energię, ale najchętniej naciągnęłabyś jeszcze kołdrę na głowę i zapadła w długi zimowy sen.














