Poradniki
Nie wiesz co wybrać na zakupach wyprawowych? Jaki rowerek kupić malcowi? Jak naprawić przypalone żelazko? Ugotować pyszną kolację dla dwojga? A może poszukujesz porady wychowawczej? Tu znajdziesz je wszystkie!
-
Z dzieckiem na rowerze – razem czy osobno?
Zgodnie z przepisami dziecko może poruszać się po drodze – także drodze rowerowej! - dopiero jak posiada kartę rowerową. Wcześniej zostaje jazda chodnikiem pod opieka dorosłych. Czy są jakieś sposoby na dłuższe rowerowe wojaże poza terenami zabudowanymi? Ano są!
-
Jaka przyczepka rowerowa do przewozu dzieci jest bezpieczna i wygodna?
Pogoda zaczyna momentami przypominać lato na pustyni, wielu więc zwolenników jednośladów z zapałem zaczęło odkurzać stojące w garażach i piwnicach rowery. Łańcuchy trzeba przecież naoliwić, sprawdzić działanie lampek, hamulców, dzieciom podwyższyć siodełka, sprawdzić czy kaski dalej są odpowiednie. I nagle, gdy jakiś metrowy stwór ciągnie za nogawkę, wołając „mama, tata” zauważamy, że nie każdy członek naszej rodziny gotowy jest na rowerową przygodę. Co wybrać, by i dziecku, i rodzicowi na rowerowej wycieczce było wygodnie?
-
Mała czarna z mlekiem
Tą kawę zapamiętam długo. Nie dlatego, że była zimna, nie dlatego, że zwieńczyła mój koniec karmienia, nie dlatego, że potrzeba mi było energetycznego kopa. Dlatego, że była pyszna.
-
Kąpiel bez krzyków jest możliwa
Jeszcze jakiś czas temu miałam problem z wyłowieniem Nati w wannie. Dziecko uwielbiało się pluskać, a ja stałam jak słup soli z ręcznikiem w ręce i na milion sposobów próbowałam nakłonić ją do wyjścia. Jak przez minutę nie udawało mi się, to zwykle podnosiłam głos o oktawę. Tak długo, aż było słychać już tylko mój krzyk. Krzyk, który oczywiście równie kiepsko działał.
-
Jak mówić, aby dzieci się nas bały
Jak co niedzielę po kościele mama przygotowała rosół. W białych bluzeczkach i czarnych spódniczkach wyglądałyśmy wszystkie tak dostojnie. Tu, na Rzeszowszczyźnie, nikt w jeansach, nawet z pewexu, nie pójdzie na mszę świętą. Mama nawet zawiązała czarną aksamitną tasiemkę pod kołnierzykiem. Uwielbiałam ubierać się tak odświętnie! Na stół właśnie wjeżdżała waza z zupą, a na talerzach nałożony był domowej roboty makaron.