Kulturalnie
Nie samym chlebem żyje człowiek: mały czy duży, dorosły i dziecko. Potrzeba mu czasami kina, teatru, muzyki czy dobrej książki. Tu znajdziesz to, co mnie kulturalnie zajęło na krótszy i dłuższy czas.
-
Seria o Natce podbija serce Natki
Nasze spotkanie z Natką rozpoczął tom bożonarodzeniowy, jednak bardzo szybko doszły do niego kolejne. Cóż, Natka pokochała niesforną Natkę. Ale co się dziwić: to imię chyba musi oznaczać pomysłowe dziecko, które wszystko przyjmuje z radością i ciekawością. Natka to Natka!
-
Czarodziejskie miasto, E. Nesbit
Ilu z nas chciało wejść, naprawdę wejść, w światy, które zbudowaliśmy, czy to za pomocą zabawek, słów, czy innych towarzyszy zabaw? I znaleźć te światy wypełnione dużą ilością gorącej czekolady, uroczymi gadającymi psami i papugami? Takim światem dla Filipa i Lucy jest właśnie wyczarowane przez Edith Nesbit „Czarodziejskie miasto”.
-
Ptaki nie znają granic, Noah Strycker
Noah Strycker to niezwykły podróżnik. Zajmuje się zawodowym podglądaniem ptaków. Na tyle oryginalnym, że jest rekordzistą z 6042 gatunkami ptaków spotkanymi w jednym roku. Książka „Ptaki nie znają granic” jest relacją z tego Wielkiego Roku.
-
„Popieliczki” – książka-harmonijka dla młodszych czytelników
Popielica szara ma szare futerko, biały brzuszek, duże czarne oczy i puszysty ogonek. Podobno można ją zobaczyć i w polskich lasach, ale ja nie miałam jeszcze tej okazji. Za to miałam możliwość czytania ślicznej książeczki-wyliczanki o tych słodkich zwierzakach. Oto „Popieliczki” autorstwa Radka Malý, wydanej przez Wydawnictwo Afera.
-
Wymienię kiepską przyczepę na kompetentnych rodziców
To, czego najbardziej żałuję z lat młodzieńczych, to spalenie dziennika, który prowadziłam. Wprawdzie byłam starsza niż Talula, bohaterka „Wymienię kiepska przyczepę na kompetentnych rodziców”, drugiej żartobliwej książeczki Marion Achard, jednak pewnie nie raz pokiwałabym głową na własną niedojrzałość czy naiwność. A co zauważa Talula?